Bartosz Bednorz: wszystko jest w naszych rękach
We wtorek rano PGE Skra Bełchatów rozpoczęła podróż do Włoch, gdzie w czwartek rozegra rewanżowy mecz z Cucine Lube Civitanova w fazie play off 12 Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie bełchatowianie przegrali 2:3. - Byliśmy naprawdę blisko. Mimo wszystko nie zwieszamy głów. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę i potrafimy powalczyć z silnymi zespołami. Wszystko jest w naszym zasięgu i rękach. Będziemy chcieli to udowodnić we Włoszech - powiedział Bartosz Bednorz, przyjmujący wicemistrzów Polski. Początek meczu godzina 20.30, transmisja na antenie Polsatu Sport.
Podopieczni duetu trenerskiego Roberto Piazzy - Michała Winiarskiego w świetnym stylu rozpoczęli pierwszy mecz fayz play off Ligi Mistrzów w łódzkiej Atlas Arenie. Bardzo wysoka skuteczność w ataku (blisko 70% skuteczność) oraz dobra zagrywka zapewniła im wygraną w dwóch pierwszych setach 27:25, 28:26. Niestety po krótkiej przerwie inicjatywę na parkiecie przejęła włoska drużyna, która wygrała kolejne części spotkania odpowiednio 25:13, 25:22 i 15:10.
- Trudno powiedzieć, co stało się z naszą grą po dwóch setach. Byliśmy już jedną nogą w kolejce po zwycięstwo. Być może za bardzo uwierzyliśmy w wygraną. Przeciwnicy musieli zaryzykować za zagrywce jeszcze bardziej, niż robili to w pierwszym i drugim secie. Zaczęło im to wychodzić. Odrzucili nas od siatki. Do tego bardzo skutecznie grali blokiem. Mieliśmy bardzo dużo problemów - powiedział Bartosz Bednorz.
I dodał - Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów na świecie. Oczywiście to nie jest wytłumaczenie, bo mogliśmy wygrać to spotkanie 3:0. Niestety się nie udało. Trzeba teraz pojechać do Włoch i zagrać dobrą siatkówkę.
Polski zespół pomimo porażki 2:3 w dalszym ciągu zachował szansę na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Warunek jest jeden - musi wygrać z Cucine Lube na jej terenie.
- Po takim meczu jak ten, kiedy prowadziliśmy 2:0 zawsze pozostaje niedosyt. Nie będziemy się cieszyć z tego, że mamy jeden punkt, bo mogliśmy mieć trzy. Byliśmy naprawdę blisko. Mimo wszystko nie zwieszamy głów. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę i potrafimy powalczyć z silnymi zespołami. Wszystko jest w naszym zasięgu i rękach. Będziemy chcieli to udowodnić we Włoszech - zakończył przyjmujący.