Bartosz Bednorz: z niecierpliwością czekam na początek PlusLigi
Bartosz Bednorz – nowy przyjmujący PGE Skry Bełchatów do drużyny dołączy najprawdopodobniej 2 września i rozpocznie przygotowania do kolejnego sezonu ligowego. Młody olimpijczyk nie ukrywa, że gra w szeregach wielokrotnego mistrza Polski jest dla niego spełnieniem dziecięcych marzeń.
PLUSLIGA.PL: Niedawno wrócił pan z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. To pana pierwsza tego typu impreza. Co szczególnie utkwiło panu w pamięci?
BARTOSZ BEDNORZ: Przyznam szczerze, że jestem pod ogromnym wrażeniem Igrzysk Olimpijskich, zwłaszcza panującej tam niesamowitej atmosfery. Na pewno szczególnie zapamiętam ceremonię otwarcia i pierwsze wejście na halę. Miałem również okazję oglądać zmagania innych polskich olimpijczyków, jak chociażby wyścig Majki Włoszczowskiej, a także mecz piłkarzy ręcznych. Sporo czasu spędziłem też na spacerach po wiosce olimpijskiej, która była naprawdę fajnie zrobiona i można było dobrze spędzić w niej czas. Wszystko, co spotkało mnie w Rio to naprawdę piękne chwile.
Podczas Igrzysk w polskim sporcie wybuchła spora afera w związku z dopingiem sztangistów. Czy dało się odczuć jakieś zamieszanie z tym związane? Mieliście dodatkowe kontrole?
BARTOSZ BEDNORZ: Tak, docierały do nas te informacje… Szczerze mówiąc całe te afery z dopingiem, są dla mnie czymś niedorzecznym i niewyobrażalnym. Wiem jaką pracę musi przejść sportowiec, który jest czysty, żeby zakwalifikować się na Igrzyska, a potem osiągnąć na nich dobry wynik. Nie chcę wypowiadać się na temat tego czy akurat ci olimpijczycy brali doping czy go nie brali, bo to jest ich indywidualna sprawa. Natomiast jeśli chodzi o dodatkowe kontrole, to takowych nie mieliśmy, bo akurat na nikogo z nas to nie trafiło. Aczkolwiek było tak, że organizatorzy chodzili i wybierali sobie różnych sportowców.
Sezon reprezentacyjny dobiega końca, teraz czeka pana kilka dni wolnego. Kiedy dołącza pan do PGE Skry Bełchatów?
BARTOSZ BEDNORZ: Mój klub zaczął już przygotowania, natomiast ja najprawdopodobniej dojadę do nich 2 września. Teraz sporo wskazuje na to, że pojadę na jakieś wakacje, a potem dołączę do drużyny i zacznę pracę na pełnych obrotach. Przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać…
Nie może się pan doczekać zmagań ligowych? To niespotykane…
BARTOSZ BEDNORZ: Tak, nie mogę się ich doczekać. Trafiłem do wymarzonego klubu, w jakim chciałem grać od małego. Cieszę się, że w końcu mam możliwość gry w tej drużynie i że będę mógł szkolić się pod okiem takich zawodników, jak Michał Winiarski. Także czekam z niecierpliwością na początek PlusLigi.
Jest pan młodym graczem, ale w PGE Skrze Bełchatów będzie miał pan trudne zadanie zastąpienia Facundo Conte i Nicolasa Marechala. Czuje pan presję?
BARTOSZ BEDNORZ: Oczywiście, presja zawsze jakoś ciąży. Podczas lotu powrotnego z Rio rozmawiałem ze Stephanem Antigą, o tym jak się czuję przed tym sezonem. Powiedziałem mu, że podobnie jak rok temu, także teraz kadra dała mi bardzo wiele. W zeszłym roku gra z reprezentacją dodała mi wielkiej pewności siebie i dzięki temu przebrnąłem przez sezon w Olsztynie bardzo szybko. Myślę, że indywidualnie mogę być z niego bardzo zadowolony, bo dużo się podszkoliłem i w efekcie wylądowałem w Bełchatowie.
W Bełchatowie będzie pan rywalizował na pozycji z innymi młodymi graczami: Nikołajem Penczewem i Arturem Szalpukiem…
BARTOSZ BEDNORZ: Tak, wiem o tym, ale jestem gotowy na taką rywalizację. Przyznam szczerze, że kiedy Artur pojechał do Japonii, czułem, że będę musiał wykonać kawał naprawdę wielkiej roboty, by go dogonić. Gdyby wrócił z Igrzysk miałby nade mną ogromną przewagę. Teraz jednak role się obróciły i to ja jestem na tym miejscu. Ta wygrana rywalizacja bardzo mnie podbudowała. Jednak nie mówię, że będę mieć przez to łatwiej, bo wciąż jestem przygotowany na bardzo ciężką pracę - taką samą jaką wykonałem w okresie reprezentacyjnym.
W PGE Skrze Bełchatów, będzie pan pracować z dobrze znanym szkoleniowcem – Philippem Blainem. To dobry układ, prawda?
BARTOSZ BEDNORZ: Tak. Będę miał okazję rozwijać się pod okiem trenera, z jakim teraz cały czas trenowałem. To wspaniały szkoleniowiec, który dawał mi bardzo dużo rad i cennych wskazówek, dlatego cieszę się, że możemy kontynuować tę współpracę.
Powrót do listy