Bartosz Bućko: gramy, bo chcemy wygrać
- Za nami pierwszy mecz i można powiedzieć, że od razu odczarowaliśmy złą passę z tamtego sezonu. Tak jak przewidywaliśmy, karta kiedyś musi się odwrócić i dzisiaj się właśnie odwróciła. Gramy, bo chcemy wygrać. Oczywiście łączymy to z dobrą zabawą, ale jak wychodzimy na boisko to gramy, aby wygrać - powiedział Bartosz Bućko, przyjmujący Alsecco Stal Nysa, po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu PreZero Grand Prix PLS, które od czwartku do niedzieli rozgrywane jest na Kompleksie Sportowym Wanda w Krakowie.
PLUSLIGA.PL: Bardzo dobrze rozpoczęliście start w PreZero Grand Prix. Pokonaliście GKS Katowice 2:1, mimo że przyszło wam grać w bardzo trudnych warunkach, bo przy mocnych opadach deszczu.
BARTOSZ BUĆKO: Za nami pierwszy mecz i można powiedzieć, że od razu odczarowaliśmy złą passę z tamtego sezonu. Tak jak przewidywaliśmy, karta kiedyś musi się odwrócić i dzisiaj się właśnie odwróciła. W zeszłym roku przyjechaliśmy do Krakowa nie przygotowani. Zdecydowanie trochę zlekceważyliśmy swój udział w nim. Natomiast w tym roku, ostatnie półtora tygodnia poświęciliśmy na treningi na piasku. Od razu widać efekty. Cieszymy się z naszego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Mamy nadzieję, że podtrzymamy tę passę jak najdłużej.
Trzeba przyznać, że GKS Katowice dość wysoko zawiesił wam poprzeczkę.
BARTOSZ BUĆKO: Zgadza się. Natomiast wypuściliśmy tego pierwszego seta, bo prowadziliśmy chyba 23:20, a przegraliśmy na przewagi 27:25. Mogliśmy ten wynik po prostu dowieźć do końca, a my go wypuściliśmy z rąk. Na szczęście później bardzo dobrze zafunkcjonowały zmiany, które zostały wprowadzone. Praktycznie odwróciły ten mecz, bo ten drugi set też zaczęliśmy trochę mizernie. Jednak tak jak powiedziałem, te zmiany rzeczywiście tchnęły w nas ducha walki i odwróciliśmy losy tego spotkania.
Gracie w tym turnieju, bo chcecie się dobrze bawić? Czy gracie, żeby wygrać?
BARTOSZ BUĆKO: Gramy, bo chcemy wygrać. Oczywiście łączymy to z dobrą zabawą, ale jak wychodzimy na boisko to gramy, aby wygrać. Tak jak mówiłem wcześniej, w tamtym roku trochę zlekceważliśmy te rozgrywki. Myśleliśmy, że to jest w formie zabawy, a tutaj był blamaż. Oczywiście, to nie jest jeszcze liga, ale wychodzimy na boisko i walczymy o każdą piłkę.
Czy ten turniej traktujecie jako jeden z etapów przygotowań do sezonu, zanim wejdziecie na te najwyższe obroty?
BARTOSZ BUĆKO: To jest już rywalizacja. Powiedziałbym, że najważniejsze jest to, iż jest już jakaś presja, już o coś gramy. To nie jest główny cel w tym sezonie, żeby wygrać PreZero Grand Prix, ale to już jest taki przedsmak tego, co nas czeka. Nawet to coś innego niż zwycięstwo w zwykłym sparingu.
Stal Nysa okrzepła po pierwszym sezonie w PlusLidze?
BARTOSZ BUĆKO: Okaże się. Choć mamy nadzieję, że tak. Pojawiło się kilka nowych twarzy w zespole, także jak widać zmiany na plus. Tamten sezon rzeczywiście był przejściowy dla klubu, wiele się zmieniło. Można powiedzieć, że to był test dla beniaminka, żeby zobaczyć jak wygląda PlusLiga i inne organizacyjne jej aspekty. Do tego ruchy transferowe w poprzednim sezonie zaczęliśmy trochę później, ze względu na to, że późno dowiedzieliśmy się o awansie do ekstraklasy. Niemniej, cel minimum, czyli utrzymanie w PlusLidze zrealizowaliśmy.
W takim razie jaki cel wam przyświeca na sezon 2021/22?
BARTOSZ BUĆKO: Myślę, że w tym roku mamy takie założenie, żeby do każdego meczu podejść na sto procent, czy to przyjedzie ZAKSA czy Jastrzębie, czy jakikolwiek inny zespół. Musimy walczyć o każdą piłkę. Natomiast cel sam w sobie zostanie określiny w czasie trwania rozgrywek. Na razie walczymy w każdym meczu, niezależnie kto będzie stał po drugiej stronie siatki.