Bartosz Cedzyński: Chcemy sprawić sobie i kibicom radość
Od ostatniej ligowej potyczki nie minęły jeszcze dwa dni, a szczecinianie już muszą szykować się do kolejnego bardzo ważnego starcia. We wtorek o godzinie 18:00 siatkarze Espadonu Szczecin podejmą we własnej hali Effector Kielce.
Głównym tematem ostatnich godzin w Espadonie jest zmiana na stanowisku pierwszego trenera drużyny. Po sobotniej przegranej z zespołem BBTS-u Bielsko-Biała Milan Simojlović zrezygnował z zajmowanego stanowiska i pożegnał się z pracą w klubie. Jego miejsce zajął Michał Gogol, dotychczasowy asystent.
Nowy szkoleniowiec ekipy ze stolicy Pomorza Zachodniego nie będzie musiał czekać zbyt długo na debiut w nowej roli. Ten przypadnie już we wtorek 13 grudnia, gdy do Azoty Areny przybędzie Effector Kielce. Drużyna prowadzona przez Dariusz Daszkiewicza w trzynastu dotąd rozegranych meczach zgromadziła piętnaście punktów. Kielczanie wygrali pięć spotkań, a ośmiokrotnie schodzili z boiska pokonani.
Ostatnio zespół nie ma najlepszej serii i na zwycięstwo czeka już prawie miesiąc. 17 listopada Effector pokonał na wyjeździe BBTS Bielsko-Biała w pięciu setach, później przyszły cztery porażki – kolejno z ONICO AZS Politechniką Warszawską, MKS-em Będzin, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i ASSECO Resovią Rzeszów. W spotkaniach z aktualnym mistrzem i wicemistrzem kraju siatkarze z Kielc nie ugrali ani jednego seta.
Jeśli chodzi natomiast o Espadon, to szczecińscy zawodnicy przyzwyczaili ostatnio swoich kibiców do pewnej reguły. Mecze domowe wygrywają po tie-breakach (dwa z rzędu), wyjazdowe przegrywają 1:3 (trzy z rzędu). We wtorek gospodarze postarają się przedłużyć dobrą serię w Azoty Arenie. – To fakt, wygrywamy ostatnio u siebie dopiero w pięciu setach, ale najważniejsze jest to, że te mecze kończymy zwycięstwami. Jeśli o mnie chodzi, to nie mam nic przeciwko, żebyśmy już do końca sezonu cały czas wygrywali po tie-breakach – mówił ostatnio Adrian Mihułka, libero Espadonu.
Plan na to spotkanie jest jednak nieco inny. Drużyna znajduje się na ostatnim miejscu plusligowej tabeli i dlatego każdy punkt jest teraz na wagę złota. Zawodnicy nie ukrywają, że we wtorek zamierzają kontynuować zwycięską serię meczów domowych, ale tym razem chcieliby pokusić się o pełną pulę.
– Nie tylko mam nadzieję, ale jestem wręcz pewny, że właściwie przygotujemy się do wtorkowego spotkania – mówi Bartosz Cedzyński. – Chcemy sprawić sobie i kibicom radość, wierzymy, że ta trzynastka w kalendarzu okaże się dla nas szczęśliwa i kielczanie opuszczą Szczecin z pustymi rękami. Najwyższa pora wygrać mecz za trzy punkty i choć na pewno nie będzie to łatwe zadanie, to uważam, że cel jest całkowicie w naszym zasięgu.
Dla zawodników ważne jest to, aby kibice nie stracili wiary w zespół i swoim dopingiem wspierali ich z trybun Azoty Areny. – Proszę, żebyście nas jeszcze nie skreślali. Sezon nie doszedł nawet do połowy, a przed nami wciąż wiele ważnych spotkań do rozegrania. Nasi fani zasługują na zwycięstwa swojej drużyny, a my zrobimy wszystko, aby przynieść im jak najwięcej powodów do radości – podsumowuje środkowy Espadonu.
Powrót do listy