Aktualności

Bartosz Filipiak: rywal nie pozwalił na słabsze momenty w grze

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz ulegli 0:3 Asseco Resovii Rzeszów w dziewiątej kolejce PlusLigi. - Nasi przeciwnicy byli zdeterminowani i chcieli odrobić punkty, które uciekły im w meczu z GKS-em Katowice – przyznał po meczu Bartosz Filipiak.

PLUSLIGA.PL: Łuczniczce Bydgoszcz nie udało się urwać punktów Asseco Resovii Rzeszów. Pradopodobnie najbardziej przyczynił się do tego atakujący zespołu gości Gavin Schmitt…
BARTOSZ FILIPIAK: Niestety nie udało się wygrać z Resovią. Próbowaliśmy zaryzykować w polu serwisowym, nie zawsze jednak przynosiło to oczekiwany efekt. Znaczna część błędów własnych po naszej stronie to były właśnie zepsute zagrywki, jednak kiedy tylko przebijaliśmy piłkę na drugą stronę, przeciwnicy wyprowadzali bardzo dobrą pierwszą akcję, którą ciężko było nam zatrzymać i doprowadzić do kontry. Zespół z Rzeszowa grał bardzo konsekwentnie, swoje trzy grosze dorzucił wspomniany Gavin Schmitt. Na pewno nasi przeciwnicy byli zdeterminowani i chcieli odrobić punkty, które uciekły im w meczu z GKS-em Katowice, dlatego nie pozwalali sobie na słabsze momenty w grze.

To drugie bardzo trudne spotkanie, zaraz po meczu w Kędzierzynie – Koźlu. Czy mógłby pan porównać do siebie te dwa mecze?
BARTOSZ FILIPIAK: W Kędzierzynie zagraliśmy lepiej zagrywką. Tak jak już wcześniej wspomniałem, w meczu z Resovią ten element nie funkcjonował u nas tak jak należy. W pozostałych aspektach gry spisywaliśmy się podobnie. Mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu popracujemy nad serwisem i przywieziemy ze Szczecina trzy punkty, ponieważ bardzo ich potrzebujemy.

Po meczu w Szczecinie Łuczniczkę Bydgoszcz czeka kolejny bardzo trudny mecz, tym razem z PGE Skrą Bełchatów. Niezależnie od składów obu drużyn, zespół z Bełchatowa zawsze był bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla was…
BARTOSZ FILIPIAK: Podchodzimy do tego spotkania z takim samym nastawieniem jak do każdego meczu z trudnymi przeciwnikami. Nie mamy nic do stracenia, damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że uda się urwać jakieś punkty faworytowi tego spotkania.

Powrót do listy