Bartosz Kurek - atakujący czy przyjmujący?
Reprezentacyjny atakujący sporą część trwającego sezonu spędził w bełchatowskim kwadracie rezerwowych. W minioną sobotę, po raz pierwszy po długiej przerwie Kurek zagrał na swojej starej pozycji - przyjęciu. Była to sytuacja ratunkowa, czy też dłuższa tendencja?
Historię perypetii klubowych Bartosza Kurka znają wszyscy i nie ma sensu po raz kolejny jej komentować. Warto natomiast zastanowić się jak decyzja o zasileniu bełchatowskiej Skry w roli zmiennika Mariusza Wlazłego wpłynie na karierę jednego z najlepszych polskich zawodników. Czy z punktu widzenia klubu i reprezentacji nie byłby lepszy jego powrót na pozycję, na której kilka lat wstecz święcił sukcesy krajowe i międzynarodowe?
W listopadzie 2016 roku, po porażce PGE Skry Bełchatów w Jastrzębiu-Zdroju i sporych kłopotach zespołu w ofensywie (jedynym skrzydłowym, który trzymał wysoki poziom był Wlazły), trener Blain pytany o możliwość przesunięcia Bartosza Kurka na przyjęcie, pozycję, na której świetnie dawał sobie radę zanim Stephane Antiga przestawił go na atak, stwierdził iż nie przewiduje takiej opcji. - On nie jest przyjmującym. Mam czterech zawodników na tej pozycji i dwóch atakujących. Bartosz Kurek podjął decyzję o zmianie pozycji z przyjęcia na atak. Dołączył do Skry Bełchatów, żeby grać właśnie na ataku i tak będzie. Również dlatego, że mamy przyjmujących z ogromnym potencjałem i chcemy ten potencjał wykorzystać - skomentował.
Francuz nie przewidział jednak, że Michał Winiarski będzie miał ogromny problem z powrotem do pełni zdrowia i nawet jeśli pojawi się w polu gry, nie będzie tym samym zawodnikiem, który przed laty, wspólnie z Wlazłym stanowił o sile Skry. Chyba także tego, że Artur Szalpuk (który notabene również zmaga się z kłopotami zdrowotnymi) i Bartosz Bednorz nie będą w stanie zapewnić drużynie na tyle wysokiej jakości, by wygrywać z najlepszymi. Na chwilę obecną jedynie Bułgar Nikołaj Penczew utrzymuje dość stabilną dyspozycję, ale zazwyczaj nie jest mocno obciążany w ataku.
Przez dwadzieścia kolejek PlusLigi trener bełchatowian twardo trzymał się swojej koncepcji, mimo iż jego zespół nie imponował formą i wynikami. W rodzimych rozgrywkach utrzymuje się w czołówce, ale w Lidze Mistrzów wciąż nie zdołał zapewnić sobie awansu do fazy play off (dwa zwycięstwa i dwie porażki w gr. D). Statystycznie Bartosz Kurek pojawił się w polu gry w szesnastu meczach (przed przełomowym dla niego starciem z LOTOSEM w minioną sobotę) i czterdziestu trzech setach, ale praktycznie jego udział w grze był śladowy.
- Nie chciałbym używać wielkich słów i mówić o marnowaniu potencjału Bartosza, ale ten zawodnik powinien grać. Powinien być wypróbowany na przyjęciu, szczególnie wobec kłopotów, z którymi aktualnie boryka się Bełchatów. W ataku miejsce jest zarezerwowane dla Mariusza Wlazłego, a krótkie zmiany przewidziane dla Kurka na pewno nie wpływają na jego rozwój. Co szkodzi trenerowi przynajmniej spróbować? To mogłoby podnieść dyspozycję tak Bartosza, jak i Skry - ocenił jeszcze przed spotkaniem w Gdańsku Tomasz Swędrowski, były zawodnik, aktualnie komentator Polsatu Sport. W podobnym tonie wypowiadało się wielu siatkarskich ekspertów.
Sam Bartosz Kurek w rozmowie z Łukaszam Kadziewiczem przyznał, że nie miałby najmniejszego problemu z powrotem na przyjęcie. Stwierdził też, że to trenerzy - w klubie i w kadrze decydują gdzie go ustawić, a on stara się wywiązywać z powierzonych mu ról.
Przełom w casusie Kurka nastąpił w sobotę, w meczu PGE Skry z LOTOSEM Trefl Gdańsk, gdy po raz kolejny z grymasem bólu na twarzy boisko musiał opuścić Michał Winiarski. Jego zmiennik Artur Szalpuk niewiele wniósł do gry, a Bartosz Bednorz w ogóle nie dostał swojej szansy. Za to otrzymał ją Bartosz Kurek, który został desygnowany do boju jako przyjmujący. W odbiorze zagrywki nie wypadł lepiej od swoich kolegów, ale w ataku spisał się doskonale (62% przy 26 piłkach). Do tego dodał 2 asy serwisowe i 1 blok. W znacznym stopniu przyczynił się do zwyciestwa swojej drużyny, a rywalizację zakończył z nagrodą dla najbardziej wartościowego zawodnika spotkania.
Paradoksalnie, trener Philippe Blain, którego pewnie sporo kosztowała rezygnacja z własnych racji, ma teraz niebywale twardy orzech do zgryzienia. Jeżeli zdecyduje się przesunąć Kurka na przyjęcie, to rolę zmiennika Wlazłego najprawdopodobniej przejmie Bednorz. Jak ta decyzja wpływnie na pozostałych przyjmujących i czy Bartosz Bednorz okaże się równie otwarty na zmiany, jak jego imiennik? Jedno jest pewne - Wlazły i Kurek w wyjściówej szóstce PGE Skry stanowią siłę ofensywną, której nie powstydziłby się żaden zespół. A biorąc pod uwagę fakt, że Kurek zaczął trenować przyjęcie zaledwie trzy dni przed potyczką w Gdańsku, każdy kolejny trening doda mu pewności siebie na tej pozycji i spokoju.
Manewr Blaina, jeśli zostanie utrzymany, może też okazać się zbawienny dla biało-czerwonej kadry. Wobec mnożących się kłopotów zdrowotnych Mateusza Miki (być może latem zdecyduje się na przerwę, przynajmniej podczas Ligi Światowej), Michała Kubiaka i Artura Szalpuka, absencja meczowa Kurka, który ilekroć nakładał trykot w narodowych barwach, tylekroć był mocnym filarem kadry, najbardziej martwiła chyba nowego selekcjonera. Ferdinando De Giorgi sytuację klubową Kurka ocenił krótko, ale konkretnie. - Nigdy nie jest dobrze, gdy taki siatkarz jak Bartosz Kurek spędza czas w kwadracie, zamiast na boisku. Zdradził też, że ma już pomysł na zagospodarowanie jego potencjału w budowanej przez siebie reprezentacji. - Ale najpierw muszę to przedyskutować z zawodnikiem - uciął.
Wiele wskazuje na to, że 28-letni siatkarz zostanie ustawiony na przyjęciu. Numerem jeden w ataku wydaje się być obecnie Dawid Konarski, grający bodaj swój najlepszy sezon ligowy. A z przyczyn wspomnianych powyżej, Kurek zmianowym raczej nie zostanie. Tym bardziej, że w odwodzie są młodzi, zdolni atakujący, jak choćby Maciej Muzaj z Jastrzębskiego Węgla. - To bardzo interesujący zawodnik - przyznał lakonicznie De Giorgi. Dodał jednocześnie, że w jego kadrze na pewno znajdzie się miejsce dla graczy dopiero dobijających się do drzwi reprezentacyjnej kariery. - Mam już w głowie szeroki skład, proszę o cierpliwość - spuentował.
Powrót do listy