Bartosz Kurek: koncentrujemy się tylko na swojej grze
Asseco Resovia Rzeszów w meczu 24. kolejki pokonała MKS Będzin 3:1 i w dalszym ciągu zachowuje szansę na grę w finale o złote medale mistrzostw Polski. - Nie zastanawiamy się nad tym, co robią inne zespoły. Koncentrujemy się tylko i wyłącznie na swojej grze - powiedział Bartosz Kurek, atakujący aktualnego mistrza Polski.
PLUSLIGA.PL: MKS Będzin to znacznie niżej notowana drużyna, więc wydawało się, że ten czwartkowy mecz będzie szybki i łatwy. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnicy postawili wam trudne warunki gry.
BARTOSZ KUREK: Tak. Myślę, że widać w tej drużynie dużą zmianę od meczu, który graliśmy na ich terenie. W wielu elementach zagrali dużo odważniej i skuteczniej. Z pewnością zaskoczyli nas swoją zagrywką. Jednak w trakcie spotkania sami do tego się dostosowaliśmy. Szkoda jednak, że w tych kluczowych momentach drugiego seta te punkty nam uciekły.
Czego pana zdaniem zabrakło w drugim secie, aby odnieść zwycięstwo 3:0?
BARTOSZ KUREK: Trudne pytanie. Ja bardziej koncentruję się na tym co pokazaliśmy, aby zdobyć trzy punkty z nieźle grającym przeciwnikiem. Wiem, że wykonaliśmy fajną pracę na zagrywce, zagraliśmy skutecznie w ataku. Szkoda, że w tym drugim secie nie przycisnęliśmy przeciwnika w tych momentach, w których mieliśmy okazję to zrobić. Będzinianie wykorzystali nasze zawahanie i trzeba im pogratulować wygrania tego seta. Jeśli chodzi o naszą grę to moim zdaniem coraz lepiej rozumiemy się na boisku. Dochodząc do tego najważniejszego momentu sezonu, potrafimy cieszyć się grą w takich meczach jak te, które mają znamiona dużej presji. Przed nami najważniejszy mecz, na pewno wyjdziemy na niego dobrze nastawieni. Mam nadzieję, że będziemy dobrze prezentować się na boisku.
Czwartkowa strata seta spowodowała, że już nie wszystko zależy od waszej drużyny. Można chyba śmiało stwierdzić, że PGE Skra Bełchatów dopingowała zespół z Będzina. Z kolei wy będziecie trzymać kciuki za Cerrad Czarnych Radom.
BARTOSZ KUREK: Będziemy dopingować Asseco Resovię Rzeszów przeciwko LOTOS-owi Trefl Gdańsk. Nie będziemy zastanawiać się, co robi w tym czasie żaden inny zespół. Chcemy skoncentrować się na własnej grze. Jeżeli PGE Skra wygra trzy razy po 3:0, to udowodni, że zasłużyła na finał i mam nadzieję, że wtedy w nim dobrze się zaprezentuje.
W półfinale Final Four Ligi Mistrzów zmierzycie się z Zenitem Kazań. Co może pan powiedzieć o tym przeciwniku?
BARTOSZ KUREK: Zenit Kazań to najlepszy zespół na świecie, z najlepszymi siatkarzami w swoich szeregach. Jeżeli narzucają presję na zagrywce to nikt nie może dotrzymać im kroku, co było widać choćby w Łodzi (PGE Skra Bełchatów przegrała rewanżowe spotkanie II rundy fazy play off Ligi Mistrzów 0:3 - 19:25, 23:25, 19:25 - przyp. red.). Doszukać się słabych punktów w tej drużynie jest naprawdę bardzo trudno. Mam nadzieję, że naszą wolą walki i sercem dotrzymamy im kroku i może w tym jednym meczu do nas uśmiechnie się szczęście.
Przychodząc do Rzeszowa mówiło się, że podpisałał pan kontrakt 1+1. Czy w kolejnym sezonie również będzie pan repreznetował barwy klubu z Rzeszowa?
BARTOSZ KUREK: Teraz jest ważny moment sezonu i nie czas, aby rozmawiać na takie teamty. Na chwilę obecną muszę koncentrować się, aby zagrać jak najlepszą siatkówkę w najważniejszych meczach sezonu. Porozmawiamy o tym w późniejszym terminie.
Rozegrał pan cały sezon reprezentacyjny i prawie pełny ligowy jako atakujący. Jak na ten moment ocenia pan tę zmianę pozycji? To był dobry wybór?
BARTOSZ KUREK: Nie zastanawiałem się nad tym. Wiem, że przede mną dużo pracy i wiele do poprawy na tej cały czas dla mnie nowej pozycji. Zbieram powoli doświadczenie, uczę się nowych rzeczy. Staram rozwijać się i myślę, że idę w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że niedługo przyjdą za tym dobre wyniki i osiągnięcia.