Bartosz Kurek: myślałem, że będzie tak co roku
Pokonując w trzech setach reprezentację USA, polscy siatkarze zapisali się złotymi zgłoskami w historii polskiej siatkówki. Mimo obecności w ostatnich piętnastu edycjach Ligi Światowej, po raz pierwszy stanęli na najwyższym stopniu podium. Jednym z bohaterów tego wydarzenia był Bartosz Kurek, który został wybrany także najbardziej wartościowym zawodnikiem Ligi Światowej.
Sposób, w jaki Polacy grali podczas finału Ligi Światowej, może napawać optymizmem przed najważniejszą imprezą sezonu: igrzyskami olimpijskimi w Londynie. - Czujemy się cały czas mocni, gramy dobrą siatkówkę, potrzebowaliśmy tego potwierdzenia i potrzebowaliśmy tej pewności. Graliśmy o zwycięstwo – powiedział po zakończonym meczu Bartosz Kurek.
Finał w Sofii jest historycznym wydarzeniem w historii polskiej siatkówki. Wie o tym także reprezentant Polski. - Nie ukrywajmy tego, że te nazwiska, które stały wczoraj na podium, zapiszą się gdzieś na kartach historii polskiej siatkówki. Możemy być z tego dumni, ale to jeszcze nie koniec na ten sezon, więc pozostańmy skromni, skoncentrowani i ambitni do samego końca – dodaje.
MVP Ligi Światowej smak złota poczuł na mistrzostwach Europy w Izmirze. Jak sam mówi, nie można ze sobą porównać tych dwóch zwycięstw. - Nie ma co porównywać ze złotem z Izmiru. Wtedy jeszcze byłem bardzo młody i nie do końca potrafiłem docenić ten sukces. Myślałem że tak będzie co roku. A teraz po paru bojach w reprezentacji, po nieudanych turniejach, wiem, że zdobyć medal jest bardzo ciężko – wyznaje.
Zapytany, czy po wygranej Lidze Światowej można liczyć także na złoto w Londynie powiedział: w siatkówce, w sporcie, wszystko zmienia się, co minutę, więc co dopiero może się zmienić przez najbliższe dwa tygodnie. Jak będzie w Londynie – mam nadzieję że zaprezentujemy się podobnie, na podobnym luzie.
Czy drużynę znajdujące się po drugiej stronie boiska zmienią podejście do biało-czerwonych? - Nie sądzę, by ta wygrana zmieniła nasz obraz w oczach rywali. Tak samo jak my szanujemy każdego przeciwnika, myślę, że nas też każdy szanuje. My wychodzimy na każdego przeciwnika tak samo skoncentrowani. Teraz inni będą się koncentrować na spotkania z nami – ocenił przyjmujący reprezentacji Polski.
Bartosz Kurek zauważa, że zbliżające się igrzyska olimpijskie w Londynie, dla części drużyny, będą pierwszymi w ich siatkarskiej karierze. - Nie wiem, czy wyrośliśmy na faworyta igrzysk. Połowa składu jeszcze nie doświadczyła gry na takich zawodach. Ja sam nigdy nie byłem na igrzyskach i nie wiem, czego się tam można spodziewać. Róbmy swoje, a co będzie, przyszłość przyniesie – zakończył.