Bartosz Kurek: nie grozi mi samozachwyt
Wielki talent, ogromny potencjał, nieprzeciętne umiejętności – to słowa, którymi często określa się Bartosza Kurka. Nic więc dziwnego, że to właśnie jemu przypadło wyróżnienie w kategorii Debiut Roku 2009, organizowanego po raz trzeci w historii Plebiscytu „Siatkarskie Plusy”. - Dlaczego zdobyłem tę nagrodę? Nie mnie to oceniać, nie będę przecież sam siebie wychwalał. Wygrałem, bo po prostu najwięcej głosów oddali na mnie kibice - podkreśla nagrodzony zawodnik.
- Wszystkie komplementy i słowa pochwały kierowane pod moim adresem są bardzo miłe. Zatrzymuję w pamięci przede wszystkim te naprawdę szczere, wypowiadane przez osoby, których zdanie dużo dla mnie znaczy. Nie zmienia to jednak mojego podejścia do pewnych kwestii - mam swój kręgosłup moralny, którego się trzymam i nie grozi mi samozachwyt - mówi Bartek Kurek.
Polski przyjmujący, grający obecnie w klubie PGE Skra Bełchatów, przebojem wbił się do kadry Daniela Castellani’ego i od razu zyskał uznanie w oczach argentyńskiego trenera.
- Daniel postawił na mnie, jeśli chodzi o grę w reprezentacji, za co mu dziękuję. Bardzo pomogły mi jego rady dotyczące podejścia do meczów, nastawienia psychicznego. Zarówno on sam jak i jego żona są fantastycznymi psychologami. Jak się dowiedziałem podczas Gali Siatkarskie Plusy, ważna rada, jaką Daniel mi kiedyś przekazał, była pomysłem podsuniętym przez jego żonę. Zachowam w sekrecie, co to za wskazówka, ale naprawdę bardzo mi ona pomaga - opowiada Kurek.
- Przy okazji chciałbym jeszcze wspomnieć też o innych trenerach, którym wiele zawdzięczam. Szkoleniowcem, który nauczył mnie wszelkich podstaw jest Roman Palacz z Nysy, a inny trener, który nie bał się zaprosić mnie do drużyny ówczesnego PLS-u, to Jerzy Salwin - zaznacza.
22-letni zawodnik PGE Skry Bełchatów w 2009 roku był jednym z filarów reprezentacji Polski podczas rozgrywanych w Turcji Mistrzostw Europy Seniorów. To właśnie w Izmirze wraz z kolegami cieszył się ze swojego największego jak dotychczas sukcesu, jakim było wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Jego bardzo dobra postawa podczas tego turnieju w dużej mierze zadecydowała o tym, że to właśnie Bartkowi przypadło miano „Debiutu Roku”.
- Myślę, że na tę nagrodę złożyła się zarówno gra w reprezentacji jak i w klubie, choć pewnie to dobry występ podczas Mistrzostw Europy, sprawił, że zostałem zauważony. 2009 rok był dla mnie bardzo udany, chciałbym, żeby każdy kolejny był jeszcze lepszy i mam nadzieję, że następnym razem też się spotkamy na tak fajnie zorganizowanej Gali. Od nagród indywidualnych bardziej życzyłbym sobie jednak dobrych wyników w drużynie, którą będę reprezentował, czy to klubowej czy reprezentacyjnej.
Bartek Kurek bez wątpienia jest już jedną z największych gwiazd w polskiej siatkówce, ale przede wszystkim jest też ulubieńcem publiczności. Nic w tym dziwnego, bo Bartek zawsze jest uśmiechnięty, chętnie rozdaje autografy, potrafi robić show.
- Nie robię show, ja po prostu taki jestem. Gdyby mi to nie przychodziło naturalnie, to po pewnym czasie byłoby to dla mnie męczące, a wcale tak nie jest. Po prostu - staram się bawić siatkówką, jeżeli jest ku temu okazja. Sympatia, jaką na co dzień okazują mi kibice, sprawia mi dużą frajdę i próbuję im to jakoś wynagrodzić.
Powrót do listy