Aktualności

Bartosz Kurek: od dłuższego czasu widać, że łapiemy rytm

Asseco Resovia Rzeszów po udziale w Final Four Ligi Mistrzów koncentruje się na walce o mistrzostwo Polski. Dwa pierwsze mecze rzeszowianie rozegrają w czwartek i piątek w Kędzierzynie-Koźlu. - Szkoda, że początek sezonu był niezbyt udany, może wtedy nie musielibyśmy czekać do ostatniej kolejki na awans do finału - powiedział Bartosz Kurek.

Podopieczni Andrzeja Kowala udział w tegorocznym Final Four Ligi Mistrzów zakończyli na czwartym miejscu. W meczu o brązowy medal, po zaciętym pięciosetowym spotkaniu musieli uznać wyższość Cucine Lube Civitanova.

- W niedzielę momentami graliśmy dobrze, ale w dużej mierze był to słaby mecz. Myślę, że to sprawiło, że włoska drużyna zdołała wrócić do gry, choć to my kontrolowaliśmy większą część meczu. Tak naprawdę wszystko mieliśmy w swoich rękach. Jednak w pewnym momencie w naszej grze pojawiło się za dużo błędów - powiedział Bartosz Kurek.

Rzeszowianom pozostała walka o ostatnie trofeum w tym sezonie - tytuł mistrza Polski. - Od dłuższego czasu widać, że łapiemy rytm. Cały czas trzymaliśmy się jako grupa i gramy już na lepszym poziomie. Szkoda, że początek sezonu był niezbyt udany. Może wtedy nie musielibyśmy czekać do ostatniej kolejki na awans do finału - wyznał atakujący.

I dodał na koniec - Nie wierzyłem, że BBTS może wygrać seta. Byłem w szoku. W hali Bełchatowie spotkanie zakończyło się źle dla gospodarzy, ale emocje w pierwszym secie na pewno sięgnęły zenitu. Brawo dla chłopaków z Bielska-Białej, podeszli do niego skoncentrowani, bo nie mieli nic do wygrania.

Powrót do listy