Bartosz Kurek: pokazaliśmy, że potrafimy walczyć
Polska pokonała Serbię 3:0 (25:22, 25:16, 25:22) w meczu o brąz CEV EuroVolley 2021 i tym samym powtórzyła wynik sprzed dwóch lat.
Po wczorajszej porażce ze Słowenią w półfinale mistrzostw Europy nie było wiadomo z jakim nastawieniem do dzisiejszego starcia wyjdą biało-czerwoni. Już pierwsze piłki w meczu o brąz pokazały jednak, że Polacy chcą zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać. Doping wypełnionego po brzegi Spodka tym razem był skuteczny i biało-czerwoni kontrolowali to spotkanie od początku do końca, nie dając Serbom szans na zdobycie choć jednego seta. W polskiej ekipie świetnie funkcjonował blok, którym podopieczni Vitala Heynena wywalczyli aż dziewięć punktów. Gospodarze dobrze spisywali się również w polu zagrywki.
- Wiele dla mnie znaczyło, że przyjechaliśmy do Spały po igrzyskach w niezmienionym składzie. Wiem, że może wam, kibicom, dziennikarzom niewiele to mówi, ale dla mnie to znaczyło wszystko, że każdy z tych chłopaków podjął wyzwanie i że to wyzwanie skończyliśmy najtrudniejszym meczem w tym sezonie kadrowym. Kiedy się wygrywa, to jest się w finale i na fali. Wczoraj jednak dostaliśmy mocne „bęcki”, już drugie w tym sezonie w ważnym spotkaniu. Ta grupa pokazała jednak, że potrafi walczyć dla siebie, dla kibiców, dla wszystkich, którzy nas wspierają – przyznał po tym meczu Bartosz Kurek.
Brązowy medal mistrzostw Europy kończy tegoroczny sezon reprezentacyjny, w którym jednak nie wypełniono najważniejszego celu, jakim był krążek igrzysk olimpijskich w Tokio. Jak czuł się polski atakujący po ostatnim spotkaniu tego sezonu. - Nie jest to ekstaza, ale po dziesięciu latach powtórzyć wynik nie jest łatwo. Parę razy kończyłem mistrzostwa Europy blamażem, bo tak było w 2007 roku. 2017 rok też nie był najprzyjemniejszy. Może teraz część osób będzie niezadowolonych z tego medalu, ale z czasem pewnie spojrzy na niego inaczej – stwierdził.