Bartosz Kurek: trochę zaryzykowaliśmy
Polscy siatkarze we wspaniałym stylu odwrócili losy rywalizacji z Iranem i wygrali czwarty mecz w Pucharze Świata. Po spotkaniu tłumaczyli, dlaczego słabiej rozpoczęli. Przestrzegali też przed lekceważeniem kolejnych, niżej notowanych rywali.
Bartosz Kurek, najlepiej punktujący gracz meczu z Iranem powiedział dla Polsatu Sport:
– Zaczęliśmy bardzo słabo. Być może dlatego, że wczoraj trochę zaryzykowaliśmy, bo poświęciliśmy dzień na odpoczynek. Ta część chłopaków, która dotąd mniej grała miała normalny trening, a my wypoczywaliśmy. To przyniesie dobry efekt w dalszej części turnieju, jednak chyba przeszkodziło nam w szybkim wejściu w mecz. Na szczęście od drugiego seta zaczęliśmy grać i wtedy zaczęła się walka na całego. Na całe szczęście udało nam się przełamać zespół irański. Widać było, że rywale chcieli nam coś udowodnić po ostatnich porażkach, szczególnie po tej dotkliwej dla nich w Iranie. Nastawiali się mocno na mecz z nami, mam nadzieję że na kolejne w Japonii będą tak samo i urwą jeszcze jakieś punkty rywalom. Teraz Wenezuela i tylko w teorii łatwiejszy mecz. Jeśli nie zagramy naszej siatkówki i nie pokażemy swojego poziomu, to będziemy się męczyć. Mam nadzieję, że tak nie będzie i uda nam się jutro kontynuować zwycięską passę.
Libero reprezentacji Polski Paweł Zatorski dość krytycznie ocenił swoją postawę w pierwszych dwóch partiach konfrontacji z Iranem. Stwierdził, że dwa pierwsze sety biało-czerwoni „sami sobie zgotowali”. - Słabo zaczęliśmy i trochę było też w tym mojej roboty. Rywale poczuli się mocni, a nam ciężko się grało. Irańczycy są raczej przekonani, że awansują na igrzyska z Azji, z turnieju kontynentalnego i dlatego grało im się tutaj dużo spokojniej. My sami sobie zgotowaliśmy taki los i później musieliśmy się męczyć - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport. Dodał, że Irańczycy mieli z biało-czerwonymi duże rachunki do wyrównania - z Ligi Światowej i mistrzostw świata. - Powtórzę, grało nam się dzisiaj ciężko i dobrze, że mamy taką drużynę jaką mamy. Każdy może wejść na boisko i pociągnąć grę. To bardzo pomogło.
Drugi libro polskiej kadry Piotr Gacek rywalizację z Iranem obserwował z ławki dla rezerwowych. - Z pozycji kwadratu człowiek naprawdę może dostać zawału, szczególnie w takich meczach, jak ten. Przeżywamy, staramy się zawsze coś podpowiedzieć i być gotowym, by pomóc kolegom - stwierdził Gacek. Podkreślił, że w sobotnim spotkaniu bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Mika (ponad 76% skuteczności w ataku). - To pokazuje siłę naszej drużyny. Każdy może wejść na boisko i nie obniża poziomu gry, uzupełniamy się. W takich pojedynkach, jak ten z Iranem pokazujemy, że jesteśmy zespołem, mocną, silną mentalnie ekipą. Znamy swoją wartość, jeśli chodzi o ten Puchar Świata i patrzymy z optymizmem, ale do każdego spotkania podchodzimy z szacunkiem do przeciwnika, bo każdy chce urwać set, czy nawet mecz mistrzom świata.
Powrót do listy