Bartosz Kurek: trzeba patrzeć pozytywnie
- Nie ma co załamywać rąk tylko wziąć się do pracy – mówił przyjmujący reprezentacji Polski, Bartosz Kurek po drugim spotkaniu z Brazylią. Biało-czerwoni przegrali 2:3.
plusliga.pl: Nie udało Wam utrzymać wysokiego poziomu gry z trzeciego i czwartego seta w tie- breaku. Co się stało?
Bartosz Kurek: Przede wszystkim zabrakło naszej dobrej gry na początku spotkania. Chwała dla chłopaków za to co zrobili później, a przede wszystkim dla Michała Winiarskiego, który wyciągnał zespół z tak negatywnego wyniku. Musimy się skoncentrować od początku spotkania i grać zdecydowanie lepiej, bo przy stanie 0:2 z Brazylią gra się naprawdę bardzo ciężko.
- Niedzielnego spotkania chyba nie możesz zaliczyć do udanych.
- Ten mecz na pewno obejrzę na spokojnie z naszej kamery technicznej i postaram się wyciągnąć wnioski z błędów jakie popełniałem. W pierwszym secie jednak byliśmy blisko zwycięstwa. Ja gram dla drużyny a nie dla własnych statystyk. Michał Winiarski wchodząc na boisko zrobił fantastyczną robotę. Pokazał, że mamy mocnych zmienników, chociaż ciężko jest mówić o nim jako o graczu rezerwowym. Mamy naprawdę wyrównany skład przyjmujących. Każdy może wejść i pociągnąć grę drużyny.
- Nad czym musicie szczególnie popracować?
- Myślę, że trzeba popracować nad wszystkim również nad pierwszą akcją. Na pewno Brazylijczycy mają pod tym względem lepsze statystyki niż my. To tylko nam pokazuje jak długa droga przed nami. Myślę, że nie ma co załamywać rąk tylko wziąć się do pracy.
- Ta różnica w grze między piątkowym a niedzielnym spotkaniem, mimo porażki, napawa optymizmem.
- Oczywiście trzeba na to patrzeć pozytywnie. Indywidualnie nie zaliczyłem dobrego występu ale zespół jako całość zagrał dużo lepiej. Dobrze, że inni zareagowali lepiej niż ja i chwała im za to.
- Jaka była analiza piątkowego meczu? Na co zwracał uwagę trener Anastasi?
- Obejrzeliśmy tylko dwadzieścia akcji, które pokazywały nasze największe błędy albo to co robimy wyjątkowo dobrze. Trener pokazał nam to, bo czasem z boiska czy z kwadratu nie widzi się dokładnie takich rzeczy.
- Czy atmosfera w hali w Łodzi była lepsza niż w Warszawie?
- Atmosfera była dobra zarówno w Warszawie jak i w Łodzi. Każdy ma indywidualne odczucia. Dla mnie większym problemem jest logistyka i przemieszczanie się między miastami. Ale jakoś sobie radzimy
- Teraz musicie poszukać punktów na wyjeździe.
- Punktów trzeba szukać zawsze, a nam niestety nie udało się wywalczyć chociażby jednego zwycięstwa. Dobrze jednak, że jest ten jeden punkt, bo po dwóch pierwszych setach nie wyglądało to najlepiej.