Bartosz Kurek: zawsze jest coś do poprawy
Polska pokonała w Krakowie Ukrainę 3:0 (25:15, 25:20, 25:21) w meczu grupy A CEV Mistrzostw Europy Mężczyzn. Było to ostatnie spotkanie biało-czerwonych w fazie grupowej, którą Polacy zakończyli na pierwszym miejscu.
- Dzisiaj nie było wielkiej przyjemności z grania, bo jednak ani Ukraina, ani my nie zagraliśmy na sto procent zaangażowania. Ukraińcom nic ten mecz nie dawał i widać to było na boisku. U nas natomiast było sporo zmian w składzie – podsumował dzisiejsze spotkanie polski rozgrywający, Fabian Drzyzga. W podobnym tonie wypowiadał się Bartosz Kurek. - Zawsze jest coś do poprawy. Myślę, że poza meczem z Belgią nie zagraliśmy idealnego spotkania. Mam więc nadzieję, że będziemy grali lepiej w kolejnych konfrontacjach.
Biało-czerwoni byli dziś wyraźnie lepsi od swoich rywali, ale mecz nie stał na wysokim poziomie, zarówno po stronie polskiej, jak i ukraińskiej. Ukraina była już pewna swojego miejsca w tabeli i awansu do kolejnej fazy, natomiast Polacy potrzebowali zwycięstwa, by zająć pierwszą lokatę w rywalizacji. Gospodarze rozprawili się z rywalami w trzech setach i teraz mogą już myśleć o kolejnej rundzie turnieju. - Zrobiliśmy swoje, wyszliśmy z pierwszego miejsca i jedziemy w dobrych nastrojach do Gdańska. Nasza gra może nie jest najlepsza, ale są wyniki i to jest najważniejsze. Nie zawsze trzeba grać pięknie, żeby wygrywać – przyznał Drzyzga.
Na pewno daje się zauważyć dobrą atmosferę w ekipie Polaków zarówno na boisku, jak i poza nim. - Myślę, ze to widać na trybunach. To co było w Tokio zostało w Tokio. Teraz po prostu cieszymy się grą, gramy dla kibiców, ale też dla siebie i naszych rodzin, bo dużo poświęciły żebyśmy mogli spełnić swoje marzenia – stwierdził Kurek. - Mamy większą przyjemność z bycia na boisku. Na pewno między innymi dzięki kibicom, bo jednak przez ostatnie miesiące atmosfera na meczach była dość treningowa. Nawet jeśli to były spotkania ważne, to jednak bez kibiców to nie jest to samo – dodał Drzyzga.
Przed Polakami teraz dwa dni przerwy. Czwartek poświęcą na podróż do Gdańska, gdzie już w sobotę zagrają mecz 1/8 finału mistrzostw. Rywalami biało-czerwonych będą Finowie, którzy ukończyli rywalizację w grupie C na czwartej pozycji. - Teraz wkraczamy w taką fazę, gdzie każdy mecz będzie jak finał – zakończył Bartosz Kurek.