Będzie „dzika karta” dla zdobywcy Pucharu Polski
W Częstochowie zakończył się Enea Cup Finał Pucharu Polski. Trofeum, po raz czwarty w historii rozgrywek powędrowało do Kędzierzyna-Koźle. Choć wygrana nie daje już bezpośredniego awansu do Ligi Mistrzów, jest szansa, że zwycięska drużyna otrzyma „dziką kartę”.
Po tym, jak Europejska Federacja Siatkówki odebrała zdobywcom krajowych pucharów prawo udziału w Lidze Mistrzów, siatkarskie władze niektórych krajów, między innymi rosyjskiej Superligi i włoskiej Serie A postanowiły, że jeśli otrzymają od CEV „dziką kartę” - dodatkową przepustkę do prestiżowych europejskich rozgrywek, przyznają ją triumfatorowi rodzimego pucharu.
- U nas też tak będzie - zapowiedział prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Artur Popko, tuż po zakończeniu Enea Cup 2013. - Mamy swoje pomysły na europejskie puchary. Uważamy, że powinno być trochę inaczej, ale to nie jest rozmowa na dzisiaj, poczekajmy jeszcze trochę - dodał.
Szef PLPS podkreślił, że nawet bez biletu do Ligi Mistrzów, Puchar Polski ma swoją znaczącą rangę. - Trofeów do wygrania w sezonie ligowym jest niewiele. Dlatego byłem przekonany, że każda z drużyn podejdzie do rywalizacji z pełnym zaangażowaniem. Tak też się stało. Finał Pucharu Polski był doskonałym widowiskiem. Wygrał zespół, który jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. ZAKSA od dłuższego czasu gra bardzo i dobrze i w Częstochowie potwierdziła swoją wysoką dyspozycję - ocenił Artur Popko.