Bełchatowsko-olsztyńska bitwa o półfinał
Przed drużyną Indykpolu AZS Olsztyn walka o ,,być albo nie być” jeśli chodzi o meldunek w półfinale siatkarskiej Plusligi. We wtorek o godzinie 17:30 Zielona Armia rozegra ostatni ćwierćfinałowy pojedynek przeciwko PGE Skrze Bełchatów. Stan rywalizacji pomiędzy obiema drużynami wynosi 1-1.
Drużyna prowadzona przez trenera Javiera Webera już w Wielki Piątek miała okazję zapewnić sobie udział w półfinale Mistrzostw Polski, jednak tego PGE Skra Bełchatów była w bardzo dobrej dyspozycji. Siatkarze prowadzeni przez Slobodana Kovaca od samego początku narzucili swój styl gry, byli skuteczni w ataku i bardzo mocno zagrywali. Pewnie wygrali dwa pierwsze sety. Olsztynianie podjęli walkę w trzecim secie, jednak koniec końców goście wygrali mecz 3-0, a statuetka MVP powędrowała w ręce atakującego Skry, Aleksandara Atanasijevica. 13 punktów w naszym zespole zdobył Karol Butryn.
Przedstawiciele Zielonej Armii powrócili wczoraj do treningów po bardzo krótkiej przerwie świątecznej. Czy pozwoliły one zapomnieć ,,oczyścić” głowę po ostatniej porażce? – Odcięcie od siatkówki było w tym momencie bardzo ważne. Wróciliśmy jednak do treningów i skupiamy się już na meczu z PGE Skrą Bełchatów. Play-offy już takie są, że występują bardzo krótkie przerwy. Musieliśmy szybko zresetować głowy i podejść do tego starcia bez większej presji – odpowiada na pytanie libero Akademików, Jędrzej Gruszczyński.
Pierwszy ćwierćfinałowy pojedynek z ,,Pszczołami” pokazał, że siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn stać na sprawienie niespodzianki faworytom, bo tak w powszechnej opinii ukazywani byli przedstawiciele 9-krotnego mistrza kraju. Wtedy po ambitnej walce w 2 i 3 secie oraz po kompletnej grze w czwartej partii wygrali mecz 3:1.
Bełchatowianie jednak w drugim starciu wywiązali się z roli faworyta i doprowadzili do remisu w stanie rywalizacji. Jeśli chodzi o bezpośrednie starcia w sezonie 2021/2022 to bełchatowianie byli lepszy w 3 z 4 spotkań. Olsztyńscy siatkarze będą próbować z całych sił, aby powtórzyć z pierwszego meczu fazy play-off.
-Musimy zagrać jako drużyna i pokazać to, co potrafimy. Należy też cieszyć się siatkówką oraz z tego w jakim miejscu teraz jesteśmy. Mam nadzieję, że ta radość z gry pozwoli nam wygrać ten mecz albo chociaż pokazać się z dobrej strony.
Zwycięzca wtorkowego pojedynku będzie miał szansę zagrać o medale Plusligi. Rywalem będzie triumfator rywalizacji Jastrzębski Węgiel-Trefl Gdańsk. O wyniku w tej parze również zadecyduje trzeci mecz, ponieważ w Wielką Sobotę obrońca tytułu pokonał Gdańskie Lwy 3:0.