Beniaminek z Gdańska pokonany przez Delectę
Delecta Bydgoszcz pokonała LOTOS Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:22, 25:23) w meczu 2. kolejki PlusLigi. MVP Stephane Antiga.
Trwa dobra passa siatkarzy z Bydgoszczy. Odnieśli drugie zwycięstwo za trzy punkty. Stephane Antiga pokazuje, że wart jest kontraktu jaki podpisała z nim Delecta. Po raz drugi został w tym sezonie najbardziej wartościowym zawodnikiem.
W pierszym secie po prowadzeniu gości 3:3, bydgoszczanie uzyskali kilkupunktową przewagę - 6:4, 8:5, 10:5 i 13:8. Kiedy rywale trochę nadrobili straty, m.in. po bloku na Wice i błędzie w ataku Jurkiewicza 14:12, podopieczni Makowskiego przy zagrywkach Konarskiego (1 as) odskoczyli na 18:12 i tą przewagę utrzymali do końca. Druga partia była już zdecydowanie bardziej wyrównana, na tablicy wielokrotnie widniał remis - 5:5, 6:6, 8:8, 10:10, 13:13. Po drugiej przerwie technicznej Delecta uzyskała dwa punkty przewagi, co przy widocznym jeszcze braku zgrania gości pozwalało kontrolować grę. Gdy wprowadzony chwilę wcześniej za Wronę na zagrywkę Siltala w kontrze zdobył punkt z ataku przewaga się powiększyła - 21:18. Po ataku Konarskiego (znów najwięcej punktów dla zespołu) było 24:21.
Trzeciego seta Lotos o mało co nie wygrał. Prowadzący od początku gospodarze - 5:1, 9:5, 15:12, mieli coraz częściej przestoje w grze. Rywale najpierw doprowadzili do remisu 15:15, potem 17:17, mając największy pożytek z Oivanena i wprowadzonego za Vdovina w 1. secie Wołosza. Dzięki jednak skuteczności Konarskiego, Wrony oraz sprytowi i doświadczeniu Antigi, Delecta odskoczyła na 21:17. Wtedy jednak po skutecznym ataku na zagrywce stanął Oivanen i jego zespół zdobył... 5 punktów z rzędu (21:22). Fin wprawdzie popsuł kolejną zagrywkę, jednak skutecznie zbijał w kolejnej akcji 22:23). Wtedy sprytem popisał się Antiga (kiedyś Delecta takie akcje przegrywała) i plasem doprowadził do remisu. Mecz zakończył Konarski najpierw blokując Kaczmarka, a chwilę później wykorzystując kontrę po świetnej obronie Lipińskiego.
Grzegorz Łomacz: przede wszystkim gratuluję drużynie z Bydgoszczy zwycięstwa, zagrała dobry mecz, myślę, że niczym nas nie zaskoczyli. My zagraliśmy tak, jakby obok meczu. Nie zagraliśmy z odpowiednią agresją i stąd te wynik. Przed nami ciężkie mecze, ale na pewno będziemy walczyć. Potrzebujemy jeszcze czasu, to jest nowy zespół, zawsze potrzeba zgrania, Finowie dołączyli na tydzień przed ligą. Nie ma się co jedna tłumaczyć, z czasem ta gra będzie lepiej wyglądała.
Wojciech Jurkiewicz: dziękuję za gratulacje, cieszymy się z udanej inauguracji we własnej hali. Początek sezonu mamy taki jak większość by sobie życzyła, mimo, że ta gra nie wygląda jeszcze najlepiej. Dzisiejszy mecz pokazał, że jeszcze są przestoje, gramy nierówno i wiele jest do poprawienia. Myślę, że dalsza praca będzie wyglądała o wiele lepiej.
Grzegorz Ryś: na pewno wynik meczu nas nie cieszy. Trudno się cieszyć jeśli nie udało nam się zdobyć nawet seta. Mimo wszystko chciałbym usprawiedliwić mój zespół, bo w tym ustawieniu ćwiczymy zaledwie kilkanaście dni i w kluczowych sytuacjach czy momentach właśnie ten brak zgrania był bardzo widoczny. Mimo, że graliśy na niezłym procencie ataku nie udało nam się tego do końca wykorzystać. Mieliśmy od początku problem z przyjęciem zagrywki co ułożyło właściwie ten mecz i nie zrealizowaliśmy tego co założyliśmy.
Piotr Makowski: Wiedzieliśmy, że zespół z Gdańska jest bardzo dobry, nie lekceważyliśmy go. Beniaminkiem jest właściwie tylko z nazwy, dlatego, że wszyscy łącznie ze składem szkoleniowym są bardzo doświadczeni. Mnie trochę martwi, że przy prowadzeniu w każdym z setów traciliśmy koncentrację. W trzeci secie jest to trochę usprawiedliwione, bo Oivanen bardzo dobrze "strzelał" zagrywką. Fajnie, że powygrywaliśmy końcówki, szczególnie w tym trzecim secie, co nie pozwoli nam, żebyśmy się uśpili, w wręcz przeciwnie, żebyśmy byli bardziej skoncentrowani.
Powrót do listy