Benjamin Toniutti: Asseco Resovia zmusiła nas do maksymalnego wysiłku
- Dla kibiców to była niesamowita dawka emocji. Niewiarygodne było to, co się wydarzyło w czwartym secie - opowiada o drugim meczu półfinałowym Benjamin Toniutti z Jastrzębskiego Węgla, który w dramatycznych okolicznościach awansował do finału.
PLUSLIGA.PL: W rewanżowym półfinale Jastrzębski Węgiel ponownie pokonał Assec Resovię 3:2 i awansował do finału. Ale zaciętej walki i dramaturgii było jeszcze więcej niż w Rzeszowie.
Benjamin Toniutti, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla: To był niesamowity półfinał jeśli chodzi o jakość gry i emocje. Wciąż będę się trzymał zdania, że taki system gry nie jest dobry na play-offy PlusLigi, ale jeśli rywalizacja toczy się w ten sposób i na koniec jest zwycięska dla mojej drużyny, to nie będę narzekał. Na pewno dla kibiców to była niesamowita dawka emocji. Niewiarygodne było to, co się wydarzyło w czwartym secie. Przegrywaliśmy już pięcioma czy nawet sześcioma punktami w końcówce [15:21 – przyp. red.], ale nasz trener zrobił podwójną zmianę i wróciliśmy do gry niesamowitymi jakościowo zagrywkami Jurija Gładyra. A byliśmy już naprawdę w ciężkiej sytuacji. Trzeba oddać Asseco Resovii, że zagrała z nami dwa znakomite mecze. Zmusili nas do maksymalnego wysiłku i postawili wręcz pod ścianą. Należą im się za taką walkę i grę słowa uznania. Dla nas najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy w finale.
PLUSLIGA.PL: Przed Jastrzębskim Węglem najważniejsze finały w tym sezonie, najpierw w PlusLidze, a potem finał Ligi Mistrzów. Zacięte mecze z Asseco Resovią to był świetny test dla zespołu jak grać pod presją, wytrzymać napór rywala i odwrócić wynik na swoją korzyść?
W kontekście Asseco Resovii chciałbym jeszcze wspomnieć o moim koledze z reprezentacji Stephenie Boyer, który doznał kontuzji i bardzo mi go szkoda. Uważam, że w momencie, gdy Stephen wypadł z gry z uwagi na kontuzję, to presja w zespole Asseco Resovii bardzo zmalała, bo bez niego oni mogli zagrać w półfinałach bez obciążenia i z takim podejściem, że dajmy z siebie wszystko i zobaczymy co się wydarzy... Moim zdaniem Asseco Resovia grała w półfinałach bez presji, a ciśnienie i rola faworyta ciążyły na nas. Wszyscy wokół spodziewali się, że wygramy ten półfinał i zagramy w finale, ale było to naprawdę ciężkie, bo rywale grali bardzo dobrze.
PLUSLIGA.PL: W finale rywalizacja będzie toczyła się do dwóch zwycięstw, więc przynajmniej nie będzie obawy, że losy mistrzostwa rozstrzygną się np. w złotym secie.
Taka formuła rozgrywania meczów jest na pewno lepsza, ale i tak zapowiada się znów ciężka walka. Nie mamy teraz praktycznie czasu na regenerację, bo tylko jeden dzień przerwy, a od poniedziałku musimy już przygotowywać się do finału.
PLUSLIGA.PL: W tym roku najbardziej niewygodnym rywalem dla Jastrzębskiego Węgla był Aluron CMC Warta Zawiercie, z którym pana zespół przegrał dwa mecze w PlusLidze i jeden w TAURON Pucharze Polski.
To nie jest coś, o czym myślimy i czym się martwimy. My musimy koncentrować się przede wszystkim na swojej grze. W finale czeka nas bardzo ciężka walka, niezależnie od siły rywali. Myślę, że cała czwórka zespołów, które zagrały w półfinale, była rzeczywiście najlepsza w tym sezonie PlusLigi. Niezależnie od tego, kto by się ze sobą zmierzył w walce o medale, to będą to zacięte mecze.
PLUSLIGA.PL: Fizycznie Jastrzębski Węgiel znosi dobrze trudy tego sezonu?
Myślę, że tak. Odczuwamy oczywiście ogromne zmęczenie, ale to normalne, skoro do tej pory rozegraliśmy już tyle meczów. Półfinały kosztowały nas też dużo energii i emocji, ale jesteśmy na takim etapie sezonu, że powinniśmy jeszcze wytrzymać te dwa tygodnie. Na pewno damy z siebie wszystko co mamy.
PLUSLIGA.PL: Jak pan oceni grę kolegi z reprezentacji Francji, bo Jean Patry był nie tylko bohaterem półfinałów z Asseco Resovii, ale rozgrywa znakomity sezon.
Jean gra niesamowicie. To jest niewiarygodny facet i wielki gracz. W PlusLidze prezentuje się znakomicie i bardzo się z tego cieszę. Wygląda na to, że wszyscy Francuzi, którzy przychodzą do Jastrzębskiego Węgla, czują się tu znakomicie i pasują do tej drużyny, więc to dobrze dla nas. Jeśli chodzi o Jeana, to bardzo cieszę się z jego wielkiej formy.
Powrót do listy