Benjamin Toniutti: chcemy dojść w tej edycji Ligi Mistrzów tak daleko, jak tylko się da
Wtorkowym meczem z bułgarską drużyną Hebar Pazardżik Jastrzębski Węgiel zainauguruje występy w CEV Champions League 2022. Początek meczu w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej o godzinie 18:00. Rozmowa z kapitanem Jastrzębskiego Węgla, Benjaminem Toniuttim.
Marcin Fejkiel: Z jakim nastawieniem podchodzisz do najbliższej edycji Ligi Mistrzów?
Benjamin Toniutti: Gra w Lidze Mistrzów to zawsze przyjemność. Zarówno dla zespołu, jak i klubu jest to wielka przygoda. Cel podstawowy to wyjście z grupy. Uważam, że mamy ku temu podstawy. Ale trzeba prezentować dobrą siatkówkę, bo rywale nie są słabi. Zatem, najpierw przejść przez fazę grupową, a potem będziemy się „martwić”, co dalej.
W minionej edycji sięgnąłeś w barwach Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po to trofeum. Jak czujesz się jako triumfator Ligi Mistrzów?
Każdy zawodnik marzy o zdobyciu Ligi Mistrzów. W zeszłym roku udało mi się tego dokonać wraz z drużyną. To miłe doświadczenie, ale pracowaliśmy na to latami. Nie da się tego osiągnąć ot tak. To był proces, którego finał był przyjemnym zwieńczeniem. Teraz przede mną nowa przygoda z Jastrzębskim Węglem i chcę i dam z siebie wszystko, byśmy grali możliwie najlepszą siatkówkę. Aby dojść w tej edycji tak daleko, jak tylko się da.
Jaka jest Twoja opinia na temat najbliższego rywala, drużyny Hebar Pazardżik?
Bułgarska drużyna przebrnęła przez kwalifikacje, więc dla nich już sam awans do fazy grupowej jest ogromnym sukcesem. Nie ciąży na nich presja, do tego mają wielu doświadczonych zawodników. W kadrze narodowej grałem przeciwko wielu z nich, jak choćby przeciwko Aleksiewowi. Z kolei z Salparowem grałem wspólnie w Zenicie Kazań. Jest też Massari czy znany z PlusLigi Josifow. Więc jest to zespół skomponowany w oparciu o topowych graczy, którzy występowali na najwyższym poziomie, zatem czeka nas trudny pojedynek z nimi.
A jak oceniasz pozostałych przeciwników, którzy znaleźli się w tej grupie?
Nie będziemy ukrywać: to my jesteśmy faworytem tej grupy. W naszej grupie są jeszcze dwie drużyny, które występują w Lidze Mistrzów regularnie przez ostatnie 15 lat – VfB Friedrichshafen i Knack Roeselare. Ekipy te mają doświadczenie gry w tego typu rozgrywkach. Musimy się również zmierzyć z licznymi podróżami, nawet pomijając fakt, że na szczęście nie należą one do najdłuższych. To zawsze są trudne rozgrywki, gdyż ścierają się tu różne style gry. Może zespoły te nie prezentują tak fizycznej siatkówki, jak w Polsce, ale często nadrabiają swoje braki sprytem. Dlatego trzeba uważać na każdego rywala.
Po raz który będzie Ci dane wziąć udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów?
Jak dotąd grałem w Lidze Mistrzów w sześciu bądź siedmiu edycjach. Powtórzę: sam udział w tych rozgrywkach cieszy, ale nie o uczestnictwo w tych zawodach chodzi. Zawsze chce się w nich zajść jak najdalej, by coś osiągnąć. Łatwo nie będzie, ale trzeba być w gotowości. Najpierw musimy przebrnąć przez grupę, a później zobaczymy, co dalej.