Benjamin Toniutti: zaskoczyła nas pusta hala
Francuzi prowadzili z Polską 2:0 w setach, by ostatecznie przegrać inauguracyjne spotkanie Final Six Ligi Światowej 2:3. Rozgrywający Les Bleus i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle znalazł trzy główne powody porażki: mała liczba widzów, dziesięciominutowa przerwa po 2. secie i…przebudzenie Polaków.
- Szczerze mówiąc, oczekiwaliśmy pełnej hali w Krakowie. Dziwnie było rozpocząć mecz w takiej atmosferze, jak ta w środę, przy niewielkiej ilości kibiców - skomentował zawiedziony słabą frekwencją (niewiele ponad 4000 widzów) Benjamin Toniutti. Oceniając pojedynek z Polską, powiedział:
- Nie rozpoczęliśmy rywalizacji najlepiej, ale jeszcze w pierwszej odsłonie wróciliśmy do swojej dobrej gry. To samo powtórzyliśmy w drugim secie. Dziesięciominutowa przerwa po 2. partii trochę nas zdekoncentrowała, gorzej prezentowaliśmy się też od strony fizycznej. Polacy natomiast zaczęli grać lepiej, „przycisnęli” nas zagrywką.
Z kolei szkoleniowiec Francuzów Laurent Tillie był zaskoczony, że jego podopieczni zagrali w pierwszych dwóch setach bardzo dobrze. - Nie spodziewałem się tego - skwitował.
- W pierwszym secie mieliśmy trochę szczęścia, ale potem graliśmy naprawdę dobrze, wywarliśmy presję na rywalach. Niestety, w kolejnych fragmentach meczu nie byliśmy już w stanie utrzymać dobrego poziomu, graliśmy nerwowo - kontynuował Tillie. - Bardzo dobre wejście zanotował Mateusz Mika, czym byliśmy trochę rozczarowani. Ale mówiąc poważnie, wciąż jesteśmy w grze i mamy nadzieję, że pokonamy Serbów i zakwalifikujemy się do półfinału.
Z Serbami mistrzowie Europy spotkają się w piątek, na zakończenie zmagań grupowych.
- W czwartek musimy trochę odpocząć i przygotować się do batalii z ekipą Nikoli Grbića, bo ten zespół gra aktualnie bardzo dobrą siatkówkę - ocenił Toniutti.
:
Powrót do listy