Bez milionów na koncie
Podczas spotkania kończącego sezon siatkarski w Bielsku-Białej, z miejscowymi zawodniczkami zmierzyła się drużyna trenerów, ale nie była to ekipa wyłącznie złożona z osób zajmujących się żeńską siatkówką. Jednym ze szkoleniowców był Grzegorz Wagner, były reprezentant Polski, w ubiegłym sezonie szkoleniowiec BBTS-u Bielsko-Biała, a od nowego sezonu także trener kadry B mężczyzn.
PlusLiga: Grzegorz Wagner pokazał, że wcale nie trzeba mieć milionów na koncie, a także zawodników z nazwiskami, żeby osiągnąć sukces…
Grzegorz Wagner: Zrobiliśmy swoje, teraz czekamy na ruch działaczy. Niektórzy twierdzą, że nam się udało, ale zaliczyliśmy solidny sezon, nie odnotowaliśmy żadnej wpadki w rundzie zasadniczej, które przytrafiały się innym. Udowodniliśmy, że warto w nas zainwestować, dlatego, jak już powiedziałem „piłeczka” jest teraz po stronie działaczy. Nam pozostaje czekać.
– Przed sezonem znalezienie się BBTS-u w najlepszej czwórce pierwszej ligi, co więcej, walka o awans do PlusLigi, przez kibiców była rozważana, ale chyba tylko w sferze irracjonalnej. Tymczasem otarliście się o najwyższą klasę rozgrywkową…
– Sami zakładaliśmy sobie, że mamy się w lidze utrzymać bez grania w barażach. Plany zweryfikowaliśmy w czasie trwania ligi. Byliśmy oczywiście przed sezonem skazywani na pożarcie, ale okazało się, że było zupełnie inaczej niż wielu pesymistów zakładało. Cieszę się przede wszystkim z tego, że moi zawodnicy pokazali, iż grać potrafią.
– Objął Pan kadrę B mężczyzn. Jak teraz wyglądała będzie Pańska praca: zajęcia w kadrze połączone ze szkoleniem zawodników w bielskim klubie?
– Zacznijmy od tego, że nie wiem, czy nadal będę pracował w BBTS-ie. Jeśli tak, to moje obowiązki w kadrze będą kolidować z pracą w klubie tylko w pierwszym miesiącu współpracy z reprezentacją. Ale mam nadzieję, że w Bielsku-Białej pojawi się także drugi trener, więc wtedy nie będzie żadnych problemów.
– Miniony sezon pokazał, że BBTS stać na walkę o najwyższe lokaty. Zakładając, że pozostanie Pan w Bielsku-Białej, jakiego sezonu Pan oczekuje?
– Postawiłem oczywiście pewne warunki klubowi, żebym pozostał w BBTS-ie. Musimy poprawić przede wszystkim organizację. Powinniśmy mieć lepsze warunki do pracy, dysponować lepszym sprzętem. Nie chodzi głównie o finanse, choć na pewno one też muszą ulec poprawie. Trzeba jednak zmienić organizację treningów i zatrudnić drugiego trenera. Tym chłopcom trzeba po prostu stworzyć dobre warunki do pracy.