Bialo-czerwoni po raz drugi pokonali Niemców
Reprezentacja Polski pokonała w drugim towarzyskim meczu reprezentację Niemiec 3-1 (26:24, 25:16, 25:21, 25:27). W środę również w Zielonej Górze biało-czerwoni pokonali rywala 3-2. Przed meczem trenerzy obu zespołów umówili się na rozegranie co najmniej czterech setów, dlatego też przy stanie 3-0 rozegrano jeszcze jedną partię. W niej górą byli już goście.
To były dwa z czterech meczów, które biało-czerwoni rozegrają tego lata. W najbliższą niedzielę i poniedziałek reprezentacja Polski zagra w Łodzi z Estonią i nie wykluczone, że spotkania te zostaną rozegrane już z udziałem publiczności. W czwartkowym meczu trener Vital Heynen dał odpocząć zawodnikom, którzy mieli okazję gry w pierwszym spotkaniu (Wilfredo Leon, Bartosz Kurek, Bartosz Kwolek, Fabian Drzyzga i Tomasz Fornal).
Inauguracyjny set miał wyrównany przebieg i żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać znaczącej przewagi. W końcówce blok Bednorza na Reichercie przesądził, że biało-czerwoni wygrali tę partię 26:24. W drugiej przewaga naszego zespołu nie podlegała już dyskusji. Rywale mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki i przewaga biało-czerwonych rosła jak na drożdżach, w połowie seta wynosiła już osiem pkt. Seta efektownym atakiem zakończył Śliwka. W III secie trenerzy dokonali zmian. W naszym zespole na boisku pojawili się m.in. Kubiak, Konarski, Szalpuk czy Wojtaszek. Natomiast w ekipie rywali szanse gry dostali m.in. Hirsch, Schott czy też Karlitzek, który tak udanie zaprezentował się w środowym meczu. Przez długi czas trwała zacięta walka, zespoły nie potrafiły sobie wypracować przewagi punktowej. Dopiero na finiszu biało-czerwoni odskoczyli na trzy „oczka” (21:18) i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, a seta i mecz zakończył przy drugim meczbolu Kubiak. W IV dodatkowym secie (taka była umowa obu szkoleniowców jeszcze przed meczem) nasz zespół prowadził 15:11, ale z czasem inicjatywę zaczęli przejmować rywale, w których szeregach bardzo dobrze po raz kolejny spisywał się Karlitzek. Przy stanie 19:19 Niemcy zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrywali 22:19, a za chwilę 24:22. Biało-czerwoni zdołali jednak odrobić straty doprowadzając do remisu 24:24, ale ostatnie słowo należało już do rywali.
Polska – Niemcy 3-1 (26:24, 25:16, 25:21, 25:27)
Polska: Komenda, Śliwka, P. Nowakowski, Bednorz, Muzaj, Huber oraz Zatorski (libero), Kubiak, Konarski, Szalpuk, J. Nowakowski, Kłos, Łomacz, Wojtaszek (libero)
Niemcy: Tille, Fromm, Weber, Brehme, Böhme, Reichert oraz Stohr (libero) Schott, Zimmermann, Maase, Hirsch, Krick, Krage, Karlitzek, Zenger (libero)