Bosek: Akademia Polskiej Siatkówki walczy sama ze sobą
Trzech polskich graczy - Paweł Zagumny (Panathinaikos Ateny), Łukasz Żygadło (Trentino BetClic) i Łukasz Kadziewicz (Lokomotiw Biełgorod) - walczy lub zacznie walkę o mistrzostwo greckiej, włoskiej i rosyjskiej ligi. Dwie ostatnie zaliczane są do najsilniejszych w świecie. W greckiej występują mocne zespoły, które odnoszą sukcesy w europejskich pucharach. Poza drużyną reprezentanta Polski są to przede wszystkim Iraklis Saloniki i Olympiakos Pireus.
- Inne nacje mają więcej graczy w czołowych zespołach Serie A czy Superligi, ale obecność wymienionej trójki cieszy i świadczy, że mamy siatkarzy z najwyższej światowej półki. Myślę, że znalazłaby się nad Wisłą jeszcze co najmniej trójka, która miałaby miejsce w składzie mocnych drużyn wspomnianych lig. Nie chodzi jednak o to, żebyśmy do zagranicznych klubów wysyłali swoich najlepszcyh, a u siebie podpisywali kontrakty z graczami o podobnej klasie czy gorszymi. Kto może to niech zatrzyma w Polsce reprezentantów naszego kraju - powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek.
Sezon ligowy kończy. Niebawem zacznie się ruch na rynku transferowym, również pracodawców zaczną zmieniać trenerzy. Informowaliśmy, że Tomaso Tottolo otrzymał już propozycję pracy z dwóch polskich klubów. Niektóre osoby twierdzą, że za dwa-trzy lata w klubach PlusLigi nie będzie już rodzimych szkoleniowców. Włosi szukają pracy. Mówi się o kryzysie w siatkówce na Półwyspie Apenińskim. Natomiast szkoła włoska cieszy się dalej wielką renomą, uważana jest za najlepszą w świecie.
- Do Włochów o to, że szukają pracy m.in. w Polsce nie można mieć pretensji. W Europie jest wolny przepływ nie tylko towarów, ale również usług. Tottolo jest konkurencyjny. Został wykształcony przez tamtejszy system. Zaistniały do tego dwa czynniki. Sam chciał uczyć się i miał ku temu warunki. Akademia Polskiej Siatkówki od półtora roku walczy sama ze sobą. U nas nie wszyscy zaczęli podskakiwać z radości, gdy powstawała Akademia. Gdy teraz zaczniemy uczyć, to za kilka lat powinniśmy się doczekać efektów - zakończył Ryszard Bosek, który jest również przewodniczącym Rady APS.