Brawo Elektryk
W miniony weekend kadra Daniela Castellaniego zainaugurowała sezon reprezentacyjny. Dwumecz z Francją obfitował w siatkarskie debiuty - po obu stronach siatki. Po biało-czerwonej stronie tym najbardziej udanym był premierowy występ byłego środkowego Jastrzębskiego Węgla (obecnie ZAKSY), Patryka Czarnowskiego.
Przez dwa lata spędzone w Jastrzębiu ciężko harował pod okiem Roberto Santilliego wierząc, że w końcu nadjedzie jego "pięć minut”. No i doczekał się. Przyszło, trwało znacznie dłużej, bo cały niedawno zakończony sezon i zaowocowało nominacją do reprezentacji narodowej. Patryk Czarnowski nie krył radości z powołania, ale przy tym nie tracił realizmu.
- Powołanie do kadry to szansa dla każdego zawodnika, ale przede wszystkim, to zaproszenie do pracy. Dostaję "carte blanche” i teraz to ode mnie zależy jak ją zapiszę. Na pewno nie spocznę na laurach - zapowiedział tuż przed pierwszym reprezentacyjnym zgrupowaniem.
Jak obiecał, tak i uczynił. Zapisywanie swoich reprezentacyjnych stron rozpoczął już w pierwszym pojedynku sezonu, przeciwko wicemistrzom Europy - Francuzom, wśród których nie zabrakło byłego kolegi klubowego Patryka, Guillaume Samiki. Po zakończeniu rywalizacji, Samik nie szczędził komplementów polskiemu środkowemu.
- Brawo "Elektryk” (tak, żartobliwie nazywano Czarnowskiego w JW). Bardzo udany debiut, ale wcale mnie to nie dziwi. Jeszcze w Grecji, razem z Pawłem Zagumnym oglądałem kilka meczów PlusLigi z udziałem Patryka i obydwaj zachwycaliśmy się tym, jakie postępy poczynił. To może być jego rok - ocenił Samica.
Polski środkowy z orzełkiem na piersi czuł się, jak na debiutanta, zaskakująco dobrze, co zresztą przełożyło się na bardzo dobrą postawę w obydwu pojedynkach. - Trema była mniejsza, niż przypuszczałem. Na początku, przed rozpoczęciem meczu, gdy spojrzałem na biało-czerwone trybuny, poczułem dreszcz, ale potem emocje były już zupełnie inne. Mimo zmęczenia ciężkimi treningami, czułem się na boisku naprawdę fajnie - dzielił się "na gorąco” wrażeniami.
W dwóch pierwszych występach w biało-czerwonych barwach miał sposobność zagrać aż z trzema rozgrywającymi - Łukaszem Żygadło, Grzegorzem Łomaczem (byłym klubowym kolegą) i Fabianem Drzyzgą. Niezależnie od tego kto rzucał mu piłki, jego zbicie za każdym razem były jednakowo efektowne i skuteczne.
- Patryk jest po bardzo udanym sezonie ligowym i dobra forma z rozgrywek PlusLigi przeniosła się na reprezentację. Bardzo udany debiut - stwierdził Ryszard Bosek. - Ale to nie jest młody zawodnik. Ma prawie 25 lat i spore doświadczenie. Zrobił to, czego wszyscy się po nim spodziewali. Na pewno do reprezentacji wniesie bardzo dużo - dodał.
Ciepłych słów nie szczędzili też selekcjonerzy Francji i Polski.
- Zaimponował mi Patryk Czarnowski. Moim zdaniem ma zadatki na rasowego środkowego - mówił Philipe Blain
- Bardzo szybko się uczy i cały czas robi postępy. Jestem bardzo zadowolony z tego, co prezentuje. Myślę, że będziemy z niego zadowoleni również w przyszłości - dorzucił Daniel Castellani.