Brązowy medal Jastrzębskiego Węgla
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Jastrzębskim Węglem 0:3 (16:25, 20:25, 20:25) w czwartym meczu play off o brązowy medal PlusLigi. MVP Michał Łasko. W serii do trzech zwycięstw podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego zwyciężyli 3-1.
W początkowej fazie niedzielnego meczu w szeregach gospodarzy akcje ofensywne pewnie kończyli środkowi Łukasz Wiśniewski oraz Marcin Możdżonek, natomiast w jastrzębskiej drużynie ciężar gry spoczywał głównie na kapitanie Michale Łasko. Kiedy Grzegorz Bociek obił ręce jastrzębskich blokujących było 6:4. Blok na tym zawodniku wyrównał stan seta po 7, a w kolejnej akcji Dick Kooy zaatakował w aut (8:7 dla JW.). Po bloku na Michale Ruciaku wynik brzmiał 10:7 dla Pomarańczowych. W tym momencie Sebastian Świderski wykorzystał po raz pierwszy przerwę na żądanie. W tym czasie świetnie serwował Michal Masny, a w ataku brylował Michał Kubiak (12:8). W następnej akcji fantastyczną interwencją w obronie popisał się Masny, a kontrę zwieńczył Łasko (13:8). To skłoniło Świderskiego do wzięcia kolejnej przerwy na żądanie. Po pauzie jastrzębianie zatrzymali blokiem Boćka. Zaraz po tym na placu gry zameldował się Dominik Witczak, który zastąpił młodego atakującego ZAKSY. Drugą przerwę techniczną oznajmiła akcja Krzysztofa Gierczyńskiego, który obił ręce blokujących kędzierzyńskiej drużyny. Witczak wprowadził się bardzo dobrze, kończąc trzy ataki. Skuteczny kontratak, a później zagrywka w wykonaniu Gierczyńskiego zwiększyła przewagę jastrzębian do ośmiu „oczek” (19:11). Po ataku Macieja Polańskiego w aut Pomarańczowi mieli pierwszego setbola przy stanie 25:14. W ostatniej akcji seta Łasko pewnie skończył swój atak (25:16).
Drugą partię lepiej rozpoczęli jastrzębscy siatkarze. Po akcjach Łaski i Gierczyńskiego Pomarańczowi prowadzili 5:3. Później jednak w polu zagrywki ZAKSY stanął Witczak i było po 5. To jego skuteczny atak również obwieścił pierwsza przerwę techniczną przy stanie 8:7 dla ZAKSY. Gospodarze prowadzili już 9:7, ale efektywność Pajenka w ofensywie w połączeniu z jastrzębskim blokiem i pewną ręką Łaski pozwoliły naszej drużynie zyskać punkt przewagi (10:9). Na asa Simona Van de Voorde, potężną zagrywką odpowiedział Witczak. W tym momencie obie drużyny zeszły na drugą przerwę techniczną (16:15 dla ZAKSY). Potem do głosu doszli jastrzębianie, a konkretnie Kubiak. Najpierw huknął siatkarskiego gwoździa tuż za siatkę, potem sprytnie przebił piłkę w wolną strefę boiska, po czym raził przeciwników zagrywką (20:17). Autowy atak Wiśniewskiego zwiększył przewagę Jastrzębskiego Węgla do czterech „oczek” (22:18). Trener Świderski zareagował na to wzięciem czasu dla swojej ekipy. Po pauzie akcję Pomarańczowych sfinalizował Van de Voorde (23:18). Jastrzębianie utrzymali przewagę do końca seta, a partię tę zakończył Gierczyński (25:20).
Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 2:0. Jastrzębski zespół wyrównał stan seta po kontrataku Gierczyńskiego (4:4). Kolejna świetna kontra, tym razem w wykonaniu Łaski dała jastrzębianom pierwsze prowadzenie w partii (5:4). Kąśliwa zagrywka Gierczyńskiego w Dana Lewisa oznaczała dwa punkty w zapasie jastrzębskiej drużyny (6:4). Taka też różnica punktowa na korzyść Pomarańczowych utrzymana została na pierwszej przerwie technicznej. Po asie serwisowym Masnego było 9:6 dla naszej drużyny. Potem błysnął Kubiak w ofensywie i bloku. A kiedy potrójny blok zastopował na siatce Witczaka, na tablicy wyświetlił się rezultat 12:6. Przy stanie 13:6 trener Świderski wykorzystał przerwę na żądanie. Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:11, po tym jak Bociek zaserwował daleko w aut. Rywale niebezpiecznie zbliżyli się na dystans trzech „oczek” przy serwie Kooya (16:13), ale serię tę przerwał Łasko. As serwisowy Możdżonka spowodował, że przeciwnicy ponownie prawie doszli naszą drużynę (17:15). Jastrzębianie przetrzymali ten napór i za chwilę mieli już cztery punkty w zapasie (19:15, 20:16). Po bloku Gierczyńskiego na Boćku nasz zespół miał już pięć punktów przewagi (22:17). Jastrzębski Węgiel spokojnie dowiózł prowadzenie do końca seta. A to oznaczało, że zespół Lorenzo Bernardiego kończy sezon z brązowym medalem na koncie.