Bruno: ogromna radość zagrać przed taką widownią
Inauguracja Ligi Światowej w wykonaniu Polskich siatkarzy nie należała do najlepszych. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na własną stronę i dwukrotnie ulegli Brazylii. Mecz w Łodzi był dziwny, pełen wahań formy i gry. - Była duża sinusoida płynności naszej gry.- podsumował niedzielne spotkanie Marcin Możdżonek.
Trener Anastasi zauważył, że walka w drugim meczu była bardziej wyrówna. Dzisiejszy mecz różnił się od tego, który został rozegrany w piątek. Mam nadzieję, że będziemy szli w dobrą stronę i z każdym spotkaniem będzie lepiej.
- Walczyliśmy . To był nasz drugi mecz w tym sezonie i nasza forma będzie rosła. Tym czego nam teraz brakuje jest granie. Z meczu na mecz będziemy się rozkręcać.- dodał przyjmujący reprezentacji Polski Michał Winiarski.
Jak można krótko podsumować niedzielny pojedynek w wykonaniu Polaków? - Popełnialiśmy dużo niewymuszonych, prostych błędów. Niestety na tym etapie jest to normalne. Pozytywną stroną dzisiejszego meczu na pewno jest walka i to, że się nie poddaliśmy. Graliśmy do końca. Tie break zaczęliśmy źle, a Brazylia nie wypuściła prowadzenia, które miała od początku. – mówił na pomeczowej konferencji kapitan reprezentacji Polski Marcin Możdżonek.
- Wahania pojawiały się również w szeregach rywali. Liczba 40-tu własnych błędów, które popełniliśmy jest zdecydowanie za duża. Musimy popracować nad tym, aby to zmienić jeżeli chcemy awansować do final six.- komentował Bruno.
Błędy własne nie były jednak jedynym problemem Canarinhos. Kontuzji doznał Lucas. - Naciągnął mięśnie brzucha i wygląda na to, ze przez kilka tygodni będzie niezdolny do gry - poinformował trener Bernardo Rezende.
Zarówno syn jak i ojciec zgodnie stwierdzili również, że zwycięstwa nad Polską cieszą. - Biorąc pod uwagę liczbę porażek zanotowanych w zeszłym sezonie. Myślę, że ta konfrontacja była bardzo dobrym doświadczeniem na początku sezonu dla obu drużyn. Bardzo ważne było, wprowadzenie dwóch nowych graczy do naszej drużyny. – dodał trener rywali Polaków.
Kolejnym ważnym czynnikiem było to, że kibice w Atlas Arenie nie zawiedli. - Chciałbym podkreślić, że to była ogromna radość zagrać przed taką publicznością. Mam nadzieję, że hale będą tak samo wypełnione w przyszłym roku podczas Mistrzostw Świata - komentował po meczu Bruno.
- Torwar jest przyjemną halą. Fajnie było zagrać w stolicy, ale tak naprawdę dziś dało odczuć się tę liczbę dopingujących nam ludzi. Kibice są naszym ósmym zawodnikiem.- podsumował krótko Michał Winiarski.