Budowanie poczucia własnej wartości
AZS Politechnika Warszawska awansowała do ćwierćfinału Pucharu Challenge po wyeliminowaniu Dynama Krasnodar. W walce o czwórkę stołeczny zespół zmierzy się z kolejnym przedstawicielem Superligi Lokomotiwem Charków.
O emocjonującym meczu z Dynamem, europejskich rozgrywkach oraz korzyściach płynących dla zespołu z możliwości gry z silnym zespołem opowiedział naszej redakcji środkowy, Maciej Zajder.
Plusliga: Co zadecydowało o zwycięstwie nad Dynamem Krasnodar?
Maciej Zajder: Myślę, że przede wszystkim determinacja i wola walki oraz to, że bardzo chcieliśmy wygrać. W pierwszym secie trochę nas ten ciężar przygniótł, ale później zaczęliśmy grać na coraz większym luzie. Każdy element zaczął z czasem funkcjonować – najpierw zagrywka, za nią poszedł blok. Cały czas mieliśmy nienajgorszą zagrywkę i poprawną skuteczność w ataku.
- Wygrana z rosyjskim zespołem dała awans do ćwierćfinału Pucharu Challenge. Jak oceniasz waszą postawę i dotychczasową grę w europejskich rozgrywkach?
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że odnosimy kolejne zwycięstwa. Pomimo problemów jakie mamy to udaje nam się wygrywać. Po porażce w Rosji gdy wiele osób nas skreślało, my wierzyliśmy do samego końca, że możemy to spotkanie wygrać. Byliśmy bardzo niezadowoleni z naszej postawy w pierwszym spotkaniu, dlatego chcieliśmy się zrewanżować. Cieszymy się, że nam się to udało.
- Jakie korzyści przynosi wam udział w europejskich rozgrywkach?
- Na pewno gra z silnym rywalem pomogła nam przede wszystkim zbudować poczucie własnej wartości oraz poziom, który prezentujemy teraz w spotkaniach PlusLigi również z drużynami z wyższego pułapu.
- Jak oceniłbyś frekwencję na meczach Pucharu Challenge?
- To największy zawód dla nas ponieważ Torwar jest dużą halą i gra się ciężko jeśli kibiców jest mało. Pełne trybuny i dobry doping jest dużym plusem i tak zwanym „siódmym zawodnikiem”. Na pewno dla wielu kibiców przeszkodą jest to, że te mecze rozgrywane były w tygodniu. Jednak na spotkaniu z Dynamem Krasnodar, który jest bardzo dobrym przeciwnikiem spodziewałem się większej liczby kibiców.
- W rozgrywkach PlusLigi stoczyliście z mistrzem Polski PGE Skrą Bełchatów dwa wyrównane mecze, przegrywając po 2:3.
- Skra jest obecnie najmocniejszym rywalem, jednak nie jechaliśmy do Bełchatowa na „pożarcie” tylko walczyć o zwycięstwo. Wynik z Warszawy został powtórzony. Można być zadowolonym.