Być albo nie być w Hali Legionów
Przed siatkarzami Effectora Kielce jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Jeśli wygrają z Transferem Bydgoszcz nadal będą liczyć się w walce o play off.
Najbliższy rywal zajmuję 10. miejsce z dorobkiem 16 punktów. Nad zespołem z Bydgoszczy Effector ma dwupunktową przewagę. Zwycięstwo w tym spotkaniu może znacznie przybliżyć jedną z ekip do fazy pucharowej.
- Musimy zdobyć punkty jeżeli chcemy nadal marzyć o wejście do najlepszej ósemki. Transfer ma ciągle taką samą szansę na play off jak i my. Będzie to na pewno ciężki mecz. Obydwa zespołu zdają sobie sprawę o jaką stawkę walczą. Albo to my opanujemy nerwy i wygramy albo oni - mówi sternik kieleckiej drużyny, Dariusz Daszkiewicz.
- To będzie mecz walki. Musimy mocno starać się o każdy punkt w tym spotkaniu. Jest to zespół na zbliżonym do nas poziomie. W ciągu sezonu doszli do składu Woicki, Carson czy Muagututia, co zwiększyło ich siłę, ale my mamy jasno postawione zadanie, które musimy wykonać. To może być kluczowa kolejka i kluczowe punkty, a my chcemy zagrać w play-off'ach - dodaje debiutujący w tym sezonie PlusLigi, Mateusz Bieniek.
Sezon 2013/2014 jest w wykonaniu zawodników z Bydgoszczy o wiele słabszy niż poprzedni. Po pierwszych spotkaniach sezonu okupowali ostatnie miejsce w tabeli. Po przyjściu trenera Vitala Heynena drużyna zaczęła spisywać się lepiehj.
- Tak się złożyło nieszczęśliwie dla nas, że mecz z Effectorem był debiutem Heynena w Polsce. To spotkanie ewidentnie nam nie wyszło. Zawsze ciężko się gra kiedy zespół zmienia trenera. Grałem w trzech takich meczach i wszystkie przegrałem. Teraz mam nadzieję, że nie będzie już tego elementu zaskoczenia i zdobędziemy trzy punkty - mówi przyjmujący Effectora, Adrian Buchowski.
Siatkarze z Kielc przystępują do tego spotkania po przegranym w trzech setach meczu z Jastrzębskim Węglem, który we wtorek zapewnił sobie awans do Final Four Ligi Mistrzów.
- Byliśmy po prostu słabsi od Jastrzębia. Mieliśmy swoją szansę w pierwszym secie, ale jej wykorzystaliśmy. Oni są teraz w wyśmienitej formie i ciężko z nimi rywalizować. Zagrałem na nietypowej jak dla siebie pozycji, ale to nie ma znaczenia. Zdaje sobie sprawę ze swojej roli i zawsze staram się jak najwięcej dać drużynie - tłumaczy środkowy Effectora Kielce.
Natomiast Transfer w ostatniej kolejce przegrał w Bydgoszczy po tie-breaku z AZS Politechniką Warszawską.
- Nie było to najładniejsze spotkanie jakie oglądałem. Widać było nerwowość w zachowaniu obydwu zespołów. Przez to pewnie pojawiło się dużo niewymuszonych błędów. Możliwe, że w najbliższy piątek będzie podobnie, ale mam nadzieję, że to my utrzymamy nerwy na wodzy - przewiduje Buchowski.
Po tej kolejce zawodnicy Effectora Kielce pojadą w środę na mecz do Bielska-Białej, gdzie zagrają z miejscowym BBTS-em. 24 lutego w Hali Legionów zmierzą się z Politechniką Warszawską.
- Na razie nie skupiamy się na kolejnych meczach. Chociaż nie ukrywam, że gdyby udało nam się wygrać z Transferem to nasze nastawienie mentalne byłoby o wiele większe - kończy Bieniek.
Początek spotkania z Transferem w piątek o godzinie 18:00 w Hali Legionów.