Był mistrz, pora na wicemistrza
W ubiegłym tygodniu miał miejsce długo wyczekiwany debiut Espadonu Szczecin w PlusLidze. Drużyna Milana Simojlovicia przegrała 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, aktualnym mistrzem Polski. W czwartek 6 października ekstraklasa ponownie przyjedzie do Azoty Areny. Tym razem siatkarzy Espadonu czeka konfrontacja z Asseco Resovią Rzeszów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.
Tym razem inauguracyjnej tremy być już nie powinno, więc wszyscy w klubie liczą na to, że drużyna zaprezentuje swój pełny potencjał. – Był stres, który na pewno wpłynął na to, jak zaprezentowaliśmy się w dwóch pierwszych setach przeciwko ZAKSIE. W trzecim było już dużo lepiej i jeśli zagramy na takim poziomie także z Resovią, to może się zrobić ciekawie – mówił po ostatnim meczu Bartosz Cedzyński.
W plusligowym debiucie na medal spisali się za to szczecińscy kibice. Na trybunach Azoty Areny zasiadło kilka tysięcy osób, które dopingowały nasz zespół od początku do samego końca. – Nigdy wcześniej nie było mi dane grać w meczu z taką atmosferą i mam wielką nadzieję, że teraz stanie się to już codziennością – mówi Bartłomiej Kluth. – W PlusLidze czeka nas jeszcze wiele spotkań z taką otoczką i głęboko wierzę, że w każdym z nich będziemy sobie radzić coraz lepiej.
Dużo więcej powodów do radości po pierwszym meczu nowego sezonu mają siatkarze z Rzeszowa. Drużyna Andrzeja Kowala bez straty seta pokonała na inaugurację ONICO AZS Politechnikę w Warszawie i w wyjazdowym starciu z Espadonem z pewnością będzie faworytem.
– Asseco Resovia Rzeszów głośno mówi o tym, że chce wrócić na tron i już samo to sugeruje, że czeka nas kolejny ciężki mecz. Będziemy próbowali, damy z siebie maksa i zobaczymy, co się uda ugrać. Plany oraz założenia taktyczne mamy i jeśli będziemy je konsekwentnie realizować, to kto wie, może uda nam się zapunktować w tym meczu – dodaje Kluth.
Spotkanie z Resovią będzie wyjątkowe przede wszystkim dla Łukasza Perłowskiego i Michała Gogola. Środkowy Espadonu w zasadzie całe siatkarskie życie spędził właśnie w Rzeszowie i gra przeciwko byłym kolegom na pewno będzie stanowiła dla niego dodatkowe wyzwanie. W tym ma pomóc między innymi wspomniany Gogol. Drugi trener Espadonu przez ostatnich pięć lat pracował w sztabie ekipy z Podkarpacia i będzie mógł udzielić drużynie wielu bezcennych rad na temat czwartkowego przeciwnika.
Wszyscy w klubie liczą, że przy okazji tego spotkania serca zabiją mocniej nie tylko obu wspomnianym panom, ale też i kibicom, a Espadon wywalczy pierwsze punkty w ekstraklasowym sezonie 2016/2017.
Powrót do listy