Byt siatkówki w Kielcach nie jest zagrożony
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes klubu Jacek Sęk odniósł się do wypowiedzi medialnej prezesa Effectora Leszka Cieska, dotyczącej ewentualnego wycofania się przedsiębiorstwa z finansowania zespołu Effectora Kielce.
Włodarz klubu na początku podsumował miniony sezon. - Aspiracje sponsorów i działaczy były pewnie wyższe, szczególnie, że w pewnym momencie zajmowaliśmy 7. miejsce. Liga jednak szybko nas zweryfikowała. Tak czy inaczej zajęliśmy bezpieczne miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trzeba pamiętać, że z ligą pożegnał się AZS Częstochowa prawie po trzydziestu latach gry w siatkarskiej ekstraklasie. To na pewno pozwala nam spojrzeć sobie w lustro. Możemy się też pochwalić nowymi działaniami marketingowymi jak chociażby programem „Cała Gmina Kciuki Trzyma” we współpracy z urzędem marszałkowskim i ościennymi gminami oraz inicjatywą powołania szkoły mistrzostwa sportowego pod patronatem naszego klubu – mówi Jacek Sęk, który podkreśla, że przyszły sezon będzie jeszcze bardziej wymagający. – W sezonie 2017/2018 zagrożone spadkiem będą dwa zespoły, a trzeci zagra baraż o pozostanie z drużyną z pierwszej ligi. Z myślą o tym, chcemy budować zespół, który będzie w stanie nawiązać walkę nawet z mocniejszymi finansowo i sportowo klubami – dodaje.
Prezes klubu odniósł się do piątkowego artykuły „Echa Dnia”, w którym prezes Effectora, Leszek Ciesek mówi, że sponsor tytularny klubu rozważa wycofanie się z finansowania drużyny. – Bardzo dziękujemy firmie Effector za 5 lat współpracy, ale jak to w życiu bywa coś się czasem kończy, a coś zaczyna, zamknięcie pewnych drzwi powoduje otworzenie innych i niesie ze sobą nowe możliwości. Nawet jeśli informacje o wycofaniu naszego sponsora się potwierdzą, to podkreślam że byt siatkówki w Kielcach nie jest w żaden sposób zagrożony. Chcieliśmy uspokoić zarówno kibiców jak i naszych partnerów, że ewentualne wycofanie się firmy Effector nie powoduje żadnych problemów związanych z funkcjonowaniem kieleckiego klubu na arenie PlusLigi – wyjaśnia Jacek Sęk. - Prezes Leszek Cieszek minął się z prawdą mówiąc, że nie ma wpływu na wysokość budżetu, działalność klubu czy sytuację personalną. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że spółka, która została powołana aby finansować klub siatkówki w Kielcach, powstała bez udziału firmy Effector, ale decyzyjnym udziałowcem tej spółki jest pan Leszek Ciesek. Posiada on również większość w trzyosobowej radzie nadzorczej, która może np. odwoływać zarząd klubu. Ma też pełną bieżącą, wiedzę jeśli chodzi o budżet klubu, jego wykonanie oraz zobowiązania i wpływy.
Jacek Sęk nie wykluczył, że od nowego sezonu drużyna może występować pod nową nazwą. – Rozmowy z nowymi partnerami biznesowymi prowadzone są bez względu na to czy Effector pozostanie z naszym klubem czy nie – dodaje.