Carson Clark: może kiedyś znowu zagram w PlusLidze
Stany Zjednoczone awansowały do Final Six Ligi Światowej. W ostatnim meczu fazy interkontynentalnej pokonały Polskę 3:1. Na ataku całe spotkanie rozegrał Carson Clark, który w sezonie 2013/14 reprezentował barwy Łuczniczki Bydgoszcz. - Lubię grać w Polsce. Może któregoś dnia znowu zagram w PlusLidze - powiedział atakujący.
Amerykanie bardzo dobrze rozpoczęli niedzielne spotkanie przeciwko Polakom. Dobra zagrywka i skuteczny atak zapewniły im prowadzenie, którego nie utrzymali do końca. Biało-czerwoni doprowadzili do remisu i zaciętą końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść 31:29. USA szybko wyciągnęło wnioski z porażki i w kolejnych trzech partiach to ono cieszyło się ze zwycięstwa.
- To był trudny mecz, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam wygrać. Przeciwko Polsce nigdy nie gra się łatwo. Dla mnie to spotkanie było o tyle wymagające, że wracam do gry w reprezentacji po dwóch latach przerwy, kiedy to leczyłem kontuzję - powiedział Carson Clark.
I dodał - Zrobiliśmy co mogliśmy, aby wygrać z Polską i awansować do Final Six. Później musieliśmy czekać kilka godzin na rozstrzygnięcie meczu Argentyna - Bułgaria. Jednak wszystko szczęśliwie się dla nas skończyło i zagramy w Brazylii.
Brązowi medaliści Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro nie zaczęli dobrze tegorocznej Ligi Światowej. Podczas pierwszego turnieju przegrali wszystkie trzy mecze. Warto jednak podkreślić, że John Speraw w tym roku postawił na młodych zawodników, w głównej mierze z ligi uniwersyteckiej. Więcej czasu na odpoczynek i regenerację otrzymał m.in. Matthew Anderson, David Lee czy Maxwell Holt.
- Jesteśmy młodą drużyną, która z meczu na mecz stara się grać lepiej. To prawda, że pierwszy weekend Ligi Światowej był straszny w naszym wykonaniu. Jednak mocno pracowaliśmy na treningach. Mamy w składzie młodych zawodników, którzy szybko się uczą. Fajnie wpasowali się w zespół i teraz razem pracujemy nad formą. Nie można zapominać, że są z nami doświadczeni siatkarze, jak Kawika Shoji Taylor Sander czy Micah Christenson, którzy pomagają młodszym poczuć się pewnie na boisku - podkreślił atakujący.
Carson Clark w łódzkiej Atlas Arenie w meczu przeciwko Polsce dostał szansę rozegrać całe spotkanie. Jak wyznał bardzo lubi grać w naszym kraju.
- Tęsknię za Polską. Bardzo lubię tutaj grać. Co prawda w Bydgoszczy było bardzo zimno, ale cieszę się, że mogłem tam spędzić sezon. Miałem okazję grać przed najlepszymi kibicami na świecie. Na trybunach zawsze była fanatastyczna atmosfera. Może któregoś dnia wrócę do PlusLigi. Zobaczymy, co jeszcze się wydarzy, ale nie ukrywam, że fajnie byłoby znowu wrócić do Polski – wyznał reprezentant USA.
Final Six Ligi Światowej zostanie rozegrane 4-8 lipca w Kurytybie. Amerykanie w grupie zmierzą się z Francją i Serbią. Jakie cele stawiają sobie na ten turniej?
- W Kurytybie chcemy pracować jako drużyna i wygrywać. Na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu, niezależnie od tego, jaki rywal będzie stał po przeciwnej stronie siatki - zakończył Clark.
Harmonogram Final Six w Kurytybie:
4 lipca (wtorek)
Grupa J1, godz. 20:05 Brazylia – Kanada
Grupa K1, godz. 22:30 Francja – USA
5 lipca (środa)
Grupa J1, godz. 20:05 Rosja – Kanada
Grupa K1, godz. 22:30 Serbia – USA
6 lipca (czwartek)
Grupa J1, godz. 20:05 Brazylia – Rosja
Grupa K1, godz. 22:30 Francja – Serbia
7 lipca (piątek)
godz. 20.05 I półfinał
godz. 22.10 II półfinał
9 lipca (poniedziałek)
godz. 1.00 mecz o 3 miejsce
godz. 4.05 mecz o 1 miejsce