Castellani: niczego nie wolno lekceważyć
- Pierwsze tygodnie po zakończeniu ligi zawsze są trudne, dlatego wstępna faza zgrupowania ma na uwadze odbudowę fizyczną zawodników. Nie wolno narzucić zbyt silnych, ciężkich zajęć. Większość z tych siatkarzy jeszcze nie tak dawno grała w ważnych meczach o medale mistrzostw Polski. Zależy mi na tym, aby moi podopieczni do takich katorżniczych zajęć byli zdolni za niedługi czas – powiedział w rozmowie z PlusLigą trener reprezentacji Polski Daniel Castellani.
- Obecnie jest czas na masaże, saunę, odnowę biologiczną. Mamy też siłownię, ale nastawioną bardziej na odbudowę, rehabilitację, niż ciężki wysiłek fizyczny. Wszystko w swoim czasie, wysiłek będziemy stopniowo zwiększać – kontynuuje myśl trener mistrzów Europy.
plusliga.pl: Przyzna pan, że nie jest łatwo z tak ruchomym składem pracować? Jednak wiadomo – odpoczynek każdemu się należy.
Daniel Castellani: Taki stan rzeczy potrwa jeszcze jakiś czas. Przez to, że sezon ligowy nieco się przedłużył i większość zawodników jest zmęczona chcemy, żeby każdy w miarę się zregenerował. Jak to mówią z niewolnika nie ma pracownika – to święta prawda. Dołączył już do nas Michał Winiarski. Nie wiadomo jeszcze jak z pozostałymi, czyli z Piotrm Gackiem i Danielem Plińskim – ten ostatni poprosił o nieco dłuższą przerwę. Po meczach z Francją kilka dni wolnego dostanie Michał Bąkiewicz.
- Zawodnicy przeszli w stolicy badania. Jest z nich pan zadowolony?
- To były całkowicie standardowe badania, można powiedzieć najważniejsze, czyli pobranie krwi, ciśnienie, ważenie. Na szczęście nie mamy w tym sezonie tak poważnych problemów zdrowotnych jak w ubiegłym roku. Nikt nie musi poddać się operacji, czy jest na rekonwalescencji po jakimś zabiegu chirurgicznym. Mariusz Wlazły i Marcin Możdżonek się regenerują. W przypadku Mariusza zabiegi są bardziej w celu prewencji niż leczenia. Marcin grał ostatnio trochę mniej, mamy nadzieję, że bóle w kolanach ustąpią. Oni są po ciężkim sezonie, nie wolno o tym zapominać. Bąkiewicz już zaczyna grać więcej – jestem zatem dobrej myśli. Bartman jest testowany, skarżył się na problemy zdrowotne, ale w meczu przeciwko SMS-owi zagrał. Z obecnymi kłopotami w ciągu 3-4 tygodni powinniśmy sobie poradzić. Wierzę, że podczas trzeciego weekendu Ligi Światowej na Kubie, z najgroźniejszym przeciwnikiem zagramy najmocniejszym składem.
- Jak wygląda sprawa powrotu Sebastiana Świderskiego?
- Sądzę, że za sześć tygodni będzie już w stanie rozpocząć treningi. Jest obecnie w trakcie rehabilitacji i nasz doktor jest bardzo zadowolony z jego zdrowotnych postępów.
- Zbliża się pierwszy sprawdzian. Kto zagra w Rzeszowie w pojedynkach z Francją?
- Wszystko zależy od tego, w jakim będą stanie fizycznym. Mamy na razie jednego rozgrywającego – Łukasza Żygadło. Dołączy do nas Grzegorz Łomacz, będzie już Winiarski, Jarosz, Gruszka, „Bąku”, prawdopodobnie Gacek i Czarnowski, z resztą zobaczymy. Nic na siłę, niczego nie można lekceważyć. Wiemy co jest dla nas w tym sezonie kadrowym najważniejsze – mistrzostwa świata