Cerrad Czarni - AZS 3:0
Cerrad Czarni Radom pokonał AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:22, 25:18) w meczu 17. kolejki PlusLugi. MVP Mikko Oivanen.
Oba zespoły przystąpiły do spotkania po przegranych w poprzedniej kolejce. Częstochowianie we własnej hali musieli uznać wyższość warszawskiej Politechniki (2:3), z kolei radomianie odnieśli dość bolesną porażkę w Gdańsku, z miejscowym Lotosem Treflem. Tym samym przed meczem siedemnastej kolejki Czarni plasowali się na dziewiątej pozycji w ligowej tabeli, z kolei częstochowianie na miejscu trzynastym.
Rywalizacja Czarnych i AZS od początku była bardzo wyrównana, a drobne przewagi natychmiast niwelowano. Biało-zieloni pierwsze prowadzenie w spotkaniu objęli tuż przed pierwszą przerwą techniczną. Najpierw w aut zaatakował Mikko Oivanen, a następnie skutecznym atakiem z lewego skrzydła popisał się Rafał Szymura (6:7). Akademikom przestój w grze przydarzył się przy stanie 12:14. Brak efektywności w ataku, dwa błędy francuskiego przyjmującego Samicy dały początkowo remis, a w dalszej części seta nawet czteropunktowe prowadzenie Czarnych(20:16). Kolejne przerwy techniczne oraz zmiany, na które decydował się trener AZS Marek Kardos nie przyniosły oczekiwanego skutku. W ataku nie mylili się Oivanen i Żaliński, a blokiem punktował Bartłomiej Grzechnik. Partię zakończył z prawego skrzydła wspomniany już Mikko Oivanen (25:18).
Po przegranej w secie inaugurującym spotkanie, kolejną część meczu lepiej rozpoczęli siatkarze z Częstochowy. Wszystko za sprawą punktowych bloków, gry w obronie oraz bardzo dobrej postawy w tym fragmencie spotkania obu środkowych: Artura Udrysa i Mateusza Przybyły (5:8). Gdy przewaga biało-zielonych wzrosła do pięciu punktów (7:12) i wydawało się, że pewnie wystarczy do końca spotkania, zdarzył się kolejny przestój. To właśnie wtedy siatkarze z Radomia odbudowali swoje morale i wrócili do gry. Już po chwili na tablicy wyników widniał rezultat 20:14 dla gospodarzy. W samej końcówce seta częstochowianie zdołali odrobić jeszcze kilka punktów, ale niestety było to za mało. Ostatni punkt partii drugiej zdobył fiński atakujący w zespole Czarnych Radom Mikko Oivanen.
Przewaga gospodarzy była w tym spotkaniu od początku znacząca i jak się później okazało częstochowianie już do końca nie odnaleźli recepty na poprawę własnej gry. Świetnie prezentował się Mikko Oivanen. Fin kończył atak za atakiem, a przykład brali z niego chociażby Wojciech Żaliński, czy Dirk Westphal. Zmiany w secie trzecim wprowadzał trener Akademików Marek Kardos, a na boisku pojawili się między innymi Konrad Buczek, Paweł Pietkiewicz, czy Michał Kaczyński. Przewaga z początku seta okazała się jednak zbyt duża. Seta jak i całe spotkanie zakończył Wojciech Żaliński.