Cerrad Czarni i Jastrzębski Węgiel zagrają awansem
We wtorek Cerrad Czarni Radom podejmą Jastrzębski Węgiel (początek 18.00) w meczu 11. kolejki spotkań PlusLigi.
Przypomnijmy, że jest to mecz 11. kolejki PlusLigi, który pierwotnie miał się odbyć 21 grudnia, ale został on przełożony ze względu na udział wielu obcokrajowców z naszej ekstraklasy w styczniowych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata i w związku z tym konieczność wcześniejszego zwolnienia ich z klubów.
Radosmki klub powstał w 1921 roku. Od połowy lat 80-tych przez następnych 18 sezonów występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, po drodze zdobywając dwa brązowe medale mistrzostw Polski oraz Puchar Polski. W sezonie 2001/2002 spadł z siatkarskiej ekstraklasy, a następnie przestał istnieć. Pod koniec 2007 roku klub został reaktywowany, a w minionych rozgrywkach, po kilku latach wcześniejszej gry na niższych szczeblach, wygrał I ligę i zapewnił sobie prawo występów w PlusLidze.
Trenerem radomskiego zespołu jest Robert Prygiel, były świetny atakujący. Grał m.in. w jastrzębskim klubie, z którym zdobył brązowy medal mistrzostw Polski oraz srebrny medal Pucharu Challenge.
W tegorocznych rozgrywkach PlusLigi podopieczni trenera Prygla spisują się jak na beniaminka rewelacyjnie. Wygrali cztery z siedmiu spotkań, w tym sensacyjnie mecz z PGE Skrą Bełchatów. Wysoką formę prezentuje zwłaszcza Holender Wytze Kooistra, który w nowym klubie został przemianowany ze środkowego bloku na atakującego.
Jastrzębianie wyciągnęli już wnioski z ostatniego meczu ze Skrą (1:3) i teraz koncentrują się już tylko wtorkowym pojedynku. – Czarni to zespół, który dobrze prezentuje się we własnej hali. Nie znam obiektu, w którym rozgrywają oni mecze w roli gospodarza, ale z tego co widziałem na wideo, sala jest mała, a sufit stosunkowo nisko. Trzeba będzie się do tego dostosować. Mamy umiejętności, by to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Musimy tylko zaprezentować swoją grę – uważa jastrzębski szkoleniowiec Lorenzo Bernardi.
Radomski obiekt doskonale zna natomiast Krzysztof Gierczyński. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla zdążył już przekazać kolegom z zespołu pewne uwagi na ten temat. – W tym roku mieliśmy już okazję grać na podobnej hali, a mianowicie w Konstancy, przy czym ta w Radomiu jest mniejsza. Trzeba zwrócić uwagę na zagrywkę. Piłkę należy odpowiednio amortyzować, by nie odbijała się w górę – mówi znajdujący się od początku sezonu w świetnej formie zawodnik. – Jedziemy po zwycięstwo. Nasze morale są ciągle wysoko, pomimo tej porażki w Bełchatowie. Przegraliśmy z drużyną, która zaprezentowała się bardzo dobrze. To dopiero początek ligi, więc podchodzimy do tego spokojnie. Z jednej strony to może nawet dobrze, że kolejny mecz gramy tak szybko, bo nie ma czasu na rozpamiętywanie ostatniego spotkania – uważa „Gerry”.