Cerrad Czarni - Jastrzębski Węgiel 3:0
Cerrad Czarni Radom pokonał Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:22, 25:22, 25:22) w meczu 22. kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybranay Mikko Oivanen.
Sobotni mecz w Radomiu rozpoczął się od udanego ataku w wykonaniu Michała Łasko. W kolejnych akcjach punkty po stronie Jastrzębskiego Węgla dołożyli Alen Pajenk oraz Guillaume Quesque, co przełożyło się na wynik 4:1 dla Pomarańczowych. Blok środkowego ze Słowenii na Mikko Oivanenie oznaczał rezultat 6:2. Na pierwszej przerwie technicznej zespół gości miał pięć „oczek” w zapasie. Po niej dwa asy na stronę rywali posłał Pajenk (10:3 dla JW.). To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Roberta Prygla. Skuteczne akcje Wojciecha Żalińskiego w ataku oraz as Lukasa Kampy skutkowały wynikiem 11:8 i przerwą na żądanie szkoleniowca gości. Następnie radomianie zmniejszyli stratę do dwóch punktów. Błędy własne graczy Cerradu pozwoliły jastrzębianom złapać głębszy oddech (13:9). Efektywność Oivanena w ataku i kontrze znów umożliwiły gospodarzom odrobienie strat (14:13). Na placu gry za Łaskę pojawił się Mateusz Malinowski. Druga przerwę techniczną poprzedził as serwisowy Oivanena, który był równoznaczny z pierwszym prowadzeniem gospodarzy w secie. Świetna gra Dirka Westphala w przyjęciu i ofensywie do spółki z czujną grą na radomian na siatce przełożyła się na rezultat 20:16. Od stanu 23:18 rozpoczął się pościg w wykonaniu Pomarańczowych (trzy punkty z rzędu), ale ostatnie słowo jednak należało do Czarnych (22:25).
Początkowy fragment drugiego seta to regularna wymiana ciosów z obu stron. Dwie długie wymiany na korzyść JW zwieńczył Łasko, któremu niestraszny był nawet potrójny blok przeciwników. Na pierwszej przerwie technicznej z minimalnej przewagi cieszyli się podopieczni trenera Prygla. Pomarańczowa ekipa nie mogła przełamać radomian, gospodarze byli cały czas w natarciu. Co gorsza, tuż przed drugą przerwą techniczną rywale zyskali dwa punkty zapasu (16:14). Kiedy w kolejnej akcji radomianie dołożyli następny blok, trener jastrzębian dokonał podwójnej zmiany, posyłając na plac gry Dmytro Filippova (za Michala Masnego) oraz raz jeszcze w tym spotkaniu Malinowskiego za Łaskę. Roszady ta niewiele zmieniły. Radomianie świetnie kierowani przez rozgrywającego Lukasa Kampę parli po wygraną także i w drugiej partii (21:16). Atak Oivanena dał przeciwnikom pierwsze piłki setowe przy stanie 24:21. Raz jastrzębski zespół zdołał się wybronić, ale wobec ataku Żalińskiego po skosie okazał się bezradny.
Trzeciego seta jastrzębianie zaczęli obiecująco. Parę razy z dobrej strony pokazał się Malinowski, natomiast po asie serwisowym Quesque’a wynik brzmiał 5:2 dla Jastrzębskiego Węgla. Potem jednak w akcjach ofensywnych znów zaczął szaleć Oivanen i gospodarze doprowadzili do wyrównania (7:7). Od pierwszej przerwy technicznej podopieczni trenera Piazzy zabrali się ostro do pracy. Akcje Malinowskiego oraz Gierczyńskiego wyprowadziły nasz zespół na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Później dwukrotnie zapunktował Quesque. Najpierw przyjął piłkę na drugą stronę, a ta… wpadła w boisko, a w kolejnej akcji zastopował na siatce Żalińskiego (12:9 dla JW). JW utrzymał trzypunktowy zapas do stanu 14:11. Od tego momentu zaczął się pościg rywali. Na drugiej przerwie technicznej Jastrzębski Węgiel miał już tylko jednopunktową przewagę. Wkrótce jednak znów skutecznie zaatakował Oivanen, potem Kampa zablokował Malinowskiego, a następnie Daniel Pliński zaserwował asa. Po tej serii na prowadzeniu była drużyna radomska (18:16). Taki stan rzeczy tylko napędził radomian. Pierwsze meczbole Czarni zyskali przy stanie 24:21. I wykorzystali drugą z nich, kiedy Pajenk pomylił się w polu serwisowym, zagrywając w siatkę (22:25).