CEV EuroVolley 2021: 1/8 finału Polska - Finlandia 3:0. W ćwierćfinale z Rosją
Polscy siatkarze pewnie pokonali Finlandię 3:0 (25:16, 25:16, 25:14) w Gdańsku i awansowali do ćwierćfinału CEV EuroVolley 2021. We wtorek w ErgoArenie zagrają z Rosjanami o awans do półfinału.
Biało-czerwoni przystąpili do gry w 1/8 finału bez porażki w europejskim czempionacie, pokonując kolejno Portugalię 3:1, Serbię 3:2, Grecję 3:1 oraz Belgię i Ukrainę po 3:0. Wszystkie te spotkania rozegrali w Krakowie. Finowie również grali przed własną publicznością, bo mecze grupy C odbyły się w Tampere. Fiński zespół pokonał Macedonię Północną 3:1, Hiszpanię 3:0 i Turcję 3:2, a przegrali z Rosją i Holandią po 1:3. Ten bilans dał im awans do 1/8 finału z czwartego miejsca w swojej grupie.
Trener Vital Heynen rozpoczął mecz swoim żelaznym składem. Na rozegraniu spotkanie zaczął Fabian Drzyzga, na przyjęciu Michał Kubiak i Wilfredo Leon, na środku Jakub Kochanowski i Piotr Nowakowski, na ataku Bartosz Kurek, a funkcję libero pełnili Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek. Różnica w potencjale obu drużyn jest tak duża, że pewnie i druga szóstka radziłaby sobie bez problemów z ekipą Finlandii. Tym bardziej, że w trakcie turnieju Finów spotkało spore nieszczęście, gdy kontuzji doznał pierwszy rozgrywajacy, lider reprezentacji i mistrz Polski z Jastrzębskiego Węgla Eemi Tervaportti.
Po serii świetnyh zagrywek Leona biało-czerwoni prowadzili 8:3, ale krótka seria nieudanych ataków, przede wszystkim Kubiaka, sprawiła, że Finowie odrobili trzy punkty. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, bo i tak przewaga mistrzów świata była bardzo wyraźna. Po skutecznym pipe'ie Kubiaka biało-czerwoni wróćili do pięciu punktów przewagi (15:10), a później ich przewaga urosła jeszcze bardziej. Pierwszą partię, wygraną 25:16, zakończył skuteczny atak wprowadzonego na boisko Łukasza Kaczmarka.
O ile w pierwszym secie wyrównanego fragmentu nie było w ogóle, o tyle w drugim już był, do stanu 7:8 dla Finów. Wtedy biało-czerwoni wrzucili drugi bieg, przy stanie 9:8 asa serwisowego efektownym skrótem zapisał na swoim koncie Kubiak i mistrzowie świata uciekli swoim rywalom, błyskawicznie budując kilkupunktową przewagę. W końcówce zagrywką bawił się Mateusz Bieniek, który raz po raz siał popłoch po drugiej stronie siatki. W tym secie polski zespół zwyciężył identycznym wynikiem, jak w pierwszym - 25:16.
Przed trzecim setem biało-czerwoni mieli właściwie tylko jedno zadanie - nie stracić koncentracji i pewnie wygrać 3:0. Biało-czerwoni notowali wyśmienite liczby w statystykach niemal wszystkich elementów gry, więc kłopotów mogli sobie narobić wyłącznie jakimś kompletnym rozluźnieniem i dekoncentracją. A może i nawet nie... O tym nigdy się już nie przekonamy, bo polski zespół wyglądał, jakby spieszył się już na kolację. Od pierwszej do ostatniej piłki tej partii widać było błyskawicznie zbliżający się koniec. W tym trzecim secie polski zespół wygrał jeszcze wyżej, niż w pierwszym i drugim, bo do 14. To był po prostu pokaz siły polskich siatkarzy.
Rywalem Polaków w ćwierćfinale mistrzostw Europy będzie Rosja, która pokonała w sobotę w Ergo Arenie Ukrainę 3:1 (22:25, 25:16, 25:22, 25:22).
Powrót do listy