CEV EuroVolley 2021 M: Polska - Słowenia 1:3 po horrorze w Spodku
Polska przegrała ze Słowenią 1:3 (25:17, 30:32, 16:25, 35:37) w półfinałowym meczu mistrzostw Europy siatkarzy. Jutro nasz zespół zagra o brązowy medal z Serbią (17.30), która przegrała z Włochami 1:3 (27:29, 22:25, 25:23, 18:25). W finale Słowenia powalczy z Włochami (20.30).
- Z meczu na mecz gramy coraz lepiej i to jest najbardziej pozytywne. Słoweńcy są jak najbardziej godnym przeciwnikiem. Mają wiele atutów. Są bardzo wszechstronni i dobrze wyszkoleni - powiedział mistrz świata z 1974 roku, Stanisław Gościniak.
Stanisław Gościniak nie ma wątpliwości, że jeżeli zagramy tak jaz Rosją to będzie dobrze. Polska w ostatnich meczach ze Słowenią przegrywała. - Trzeba wyrzucić z głowy tamte porażki i zastanowić się dlaczego tak było - mówi Stanisław Gościniak.
Mistrz świata podkreślił, że "Słoweńcy tak jak inne zespoły z Bałkanów mają wrodzoną waleczność i trzeba z nimi walczyć do końca. Nie można dać się uśpić np. prowadzeniem 2:0 w meczu." Stanisław Gościniak raz jeszcze wrócił do zespołu Rosji. Jego zdaniem zagrał on w meczu z Ukrainą bardzo dobrze. - Potem była potyczka Polska - Rosja i nasi poradzili sobie znakomicie z tym trudnym rywalem - zakończył.
W historii mistrzostw Europy Polska mierzyła się ze Słowenią jak dotąd czterokrotnie, odnosząc jedno zwycięstwo – w fazie grupowej w 2015 roku. Słowenia wygrała trzy poprzednie starcia w ramach EuroVolley: mecz ćwierćfinałowy w 2015 r. (3:2), mecz barażowy w 2017 r. (3:0) oraz mecz półfinałowy w 2019 r. (3:1). W 2021 r. zespoły spotkały się dwukrotnie w ramach Siatkarskiej Ligi Narodów, Słowenia wygrała 3:1 w fazie grupowej, natomiast Polska odniosła zwycięstwo 3:0 w półfinale turnieju. W 2019 r. Polacy pokonali Słoweńców w trakcie turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich (3:1), wygrywając wtedy całą grupę i awansując do Tokio.
Słoweńcy rozpoczęli mecz od wzorowo wyprowadzonego kontrataku, który dynamicznym atakiem zakończył Tine Urnaut. Bartosz Kurek asem serwisowym doprowadził do remisu po 4. Rywale od początku celowali zagrywką w Wilfredo Leona, któremu próbowali w ten sposób wyłączyć z ataku. Nasz przyjmujący niewiele sobie z tego robił, a dzięki blokowi Fabiana Drzyzgi, zagrywce Jakuba Kochanowskiego i kontrom Bartosza Kurka prowadziliśmy 11:7. Klemen Cebulj opuścił boisko, a jego zmiennik – Rok Mozic był współautorem trzech kolejnych punktów Słoweńców. Polacy tylko przez chwilę mieli dwupunktową przewagę, po świetnych akcjach Bartosza Kurka i przede wszystkim Wilfredo Leona było 21:14. To był koniec marzeń Słoweńców o wygraniu pierwszej partii.
Duet: Bartosz Kurek, Jakub Kochanowski widowiskowym blokiem na prawym skrzydle rozpoczął drugiego seta. Jednak to rywale, głównie dzięki silnej zagrywce objęli prowadzenie 3:6. O pierwszą przerwę w meczu poprosił Vital Heynen. Po powrocie na boisko Słoweńcy zepsuli zagrywkę, a Kuba Kochanowski zaserwował asa. Bartosz Kurek serią kontr z prawego skrzydła doprowadził do remisu po 10. Waleczni Słoweńcy nie odpuszczali, uparcie serwowali w Wilfredo Leona, co przełożyło się na ich przewagę 16:19. Powrót na boisko Mateusza Bieńka dał punkt blokiem i nadzieję polskim kibicom. Bartosz Kurek w polu serwisowym odrobił straty i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 21:20. Polacy nie wykorzystali dwóch piłek setowych, po zablokowani Mateusz Bieńka na 25:26 rywale mieli swoją szansę. Nasz środkowy ofiarną obroną odkupił winy i dał Polakom kolejne piłki setowe. Trzech nasi siatkarze nie wykorzystali, a po asie Klemena Cebulji i kontrze Sterna to rywale cieszyli się z wyrównania w meczu.
Po zmianie stron Słoweńcy utrzymywali presję w polu zagrywki, nasi siatkarze mieli problemy z przyjęciem, a co za tym idzie spadła skuteczność w ataku. Po ataku Alena Pajenka ze środka siatki było 3:7. Weryfikacja sędziowska kosztowała nas kolejny punkt. Po asie serwisowym Pajenka na 4:10 trener Heynen wykorzystał drugą przerwę. Gdy było 5:13 na boisko za Michała Kubiaka wszedł Kamil Semeniuk. Z biegiem czasu z kwadratu rezerwowych wchodzili kolejni nasi siatkarze. Nie wpłynęło to niestety na styl gry Słoweńców, którzy kontynuowali bezbłędną grę w ataku przy własnym przyjęciu. Seta zakończył atakiem z krótkiej Alen Pajenk.
Czwartą partię rozpoczął skład z początku meczu, ale niestety nie w tej samej dyspozycji. Słoweńcy zagrywką i blokiem wypracowali przewagę 3:6. Polacy odrobili straty, a przy okazji pod siatką zrobiło się bardzo gorąco. Michał Kubiak kontratakiem wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 7:6, a po chwili sprytną kiwką powiększył przewagę. Przez kilka kolejnych ustawień zespoły zgodnie zdobywały punkty przy własnej zagrywce. Na 15:11 Polaków wyprowadził atakiem ze środka Piotr Nowakowski. Rywale grając z olbrzymim poświęceniem w obronie doszli na 18:17 i nie wykorzystali kolejnego kontrataku. Alen Sket po wejściu na boisko zagrał asa na remis po 19. W nerwowej końcówce szala przechylała się z jednej strony na drugą, dwukrotnie radość Słoweńców gasiła weryfikacja sędziowska. Trzeci challenge okazał się ostatnim w meczu.
Polska: Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Paweł Zatorski (L) oraz Damian Wojtaszek (L), Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Piotr Nowakowski
Trener: Vital Heynen
Słowenia: Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Dejan Vincic, Klemen Cebulj,Toncek Stern, Tine Urnaut, Jani Kovacic (L) oraz Rok Mozic, Alen Sket, Gregor Ropret, Saso Stalekar
Trener: Alberto Giulliani
Szczegóły: https://www-old.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=46441