Challenge Cup nie dla Jastrzębia
W finale pucharu Challenge Jastrzębski Węgiel, po dobrym, pięciosetowym pojedynku uległ w Izmirze gospodarzom 2:3 (25:18, 21:25, 25:18, 24:26, 12:15) i zajął drugie miejsce w rozgrywkach. Trzecia lokata przypadła rumuńskiemu zespołowi Tomis Konstanca.
Jastrzębianie rozpoczęli mecz o puchar Challenge maksymalnie skoncentrowani, ale jednocześnie pewni swoich możliwości i wiary w zwycięstwo. W wyjściowej szóste kontuzjowanego Patryka Czarnowskiego zastąpił Adam Nowik, a na atak wrócił Robert Prygiel. Polski zespół od początku narzucił gospodarzom własny styl gry, a mocną kierunkową zagrywką odrzucił ich od siatki. Zupełnie nie radził sobie z przyjęciem Piotr Gruszka i szybko opuścił boisko. Świetnie za to grali zawodnicy z Jastrzębia i to oni zapisali na swoim koncie zwycięstwo w pierwszej partii.
W kolejnej odsłonie miejscowi, którzy przystąpili do rywalizacji nieco sparaliżowani stawką meczu, a do tego przytłoczeni doskonałą postawą Jastrzębia, opanowali początkowe emocje i wrócili do gry. Na parkiecie ponownie pojawił się Gruszka i od razu dał się we znaki polskiemu zespołowi - najpierw zablokował Roberta Prygla, a potem skończył atak z lewego skrzydła i było 16:19 dla Arkasu. Ciężko wypracowanej przewagi siatkarze z Izmiru już nie zmarnowali, doprowadzając do remisu w meczu.
Trzecie partia rozpoczęła się nerwowo, zwłaszcza po stronie zawodników z Izmiru, którzy co rusz podważali decyzję arbitra i w konsekwencji zostali dwukrotnie ukarani żółtą kartką. To szybko ostudziło ich emocje, ale nie potrafili zmobilizować się na tyle, by zagrozić jastrzębianom, którzy, podobnie jak w secie otwarcia, grali pewnie i konsekwentnie, szybko budując przewagę (8:5, 16:9, 19:11). Na domiar złego, najskuteczniejszy gracz w szeregach Arkasu Kanadyjczyk Paul Duerdon, w końcówce seta pomylił się w polu serwisowym (24:17), pozbawiając siebie i kolegów resztek złudzeń.
Wydawało się, że polscy siatkarze, po wygranym gładko secie pójdą za ciosem i rozstrzygną losy pojedynku w następnym, ale turecki zespół ponownie się odrodził i nie dawał za wygraną. Po emocjonującej, granej na przewagi końcówce Arkas wyrównał na 2:2 i o tym, kto stanie na najwyższym podium Challenge Cup musiał rozstrzygnąć tie break.
"Set prawdy” nie okazał się szczęśliwy dla Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i ryzykowali zagrywką. Bardzo dobrze grający dotąd Paweł Rusek, dwukrotnie nie przyjął serwisu Ahmeta Tocoglu i wynik niebezpiecznie przechylił się na korzyść Arkasu (8:10). W końcówce pomylił się w ataku niezawodny wcześniej Robert Prygiel, który kilka chwil później zakończył spotkanie autową zagrywką.
Drugi w historii rozgrywek puchar Challenge, po dramatycznym i pełnym emocji pojedynku powędrował w ręce organizatorów finału, Arkasu Sport Izmir. W spotkaniu o trzecie miejsce Challenge Cup rumuński Tomis Konstanca pewnie pokonał E.A. Patron Patras 3:0 (25:20, 25:13, 27:25).
Nagrody indywidualne Final Four pucharu Challenge:
MVP: Paul Charles Duerden (Arkas Izmir)
Najlepiej punktujący: Ashlei Nemer (Tomis Konstanca)
Najlepszy atakujący: Gökhan Oner (Arkas Izmir)
Najlepszy blokujący: Radu Began (Tomis Konstanca)
Najlepszy serwujący: Gökhan Oner (Arkas Izmir)
Najlepszy przyjmujący: Paweł Rusek (Jastrzębski Węgiel)\
Najlepszy rozgrywający: Huseyin Koc (Arkas Izmir)