Chcą wygrywać wszystkie mecze
Mocno rozciągnięta w czasie będzie 13. kolejka PlusLigi. Rozpocznie się się 28 lutego, a zakończy 5 marca. Jako pierwsi na parkiet wyjdą zespoły Jastrzębskiego Węgla oraz AZS Częstochowy (18.00, Polsat Sport).
Zespoły trenerów Lorenzo Bernardiego i Marka Kardosa zakończą rundę zasadniczą najwcześniej. – Kiedy celem drużyny jest walka o zwycięstwo w każdym meczu, to taka kwestia, jak to czy zakończy się szybciej od innych czy później, ma drugorzędne znaczenie. Ale oczywiście będziemy mieli kilka dni więcej na przygotowania do rundy play off. A to ważne - mówi szkoleniowiec Pomarańczowych.
Jastrzębianie są w tej komfortowej sytuacji, że nie muszą się oglądać na inne zespoły. Jeśli wygrają piątkowe spotkanie, na pewno utrzymają trzecią lokatę. Wyższego miejsca zająć już nie mogą. W najgorszym razie spadną na czwartą pozycję. – Wiemy, że zwycięstwo za dwa punkty pozwoli nam pozostać na trzecim miejscu i na tym się skupiamy. Ale wyjdziemy na parkiet z zamiarem zgarnięcia pełnej puli – podkreśla trener Bernardi.
Włoch już w zeszłym sezonie stał na stanowisku, że cała ostatnia kolejka rundy zasadniczej powinna się odbyć w tym samym dniu o tej samej porze, ale skoro stało się inaczej, to nie ma nic przeciwko. – Swojej opinii na ten temat nie zmieniłem. Ale to nie jest jakiś wielki problem. Chcemy wygrywać wszystkie mecze, bez względu na to, czy wychodzimy na parkiet jako pierwsi, drudzy, trzeci czy ostatni – uważa Bernardi.
Dla trenera Pomarańczowych nie ma też większego znaczenia, z kim przyjdzie się zmierzyć jego ekipie w pierwszej rundzie play off. – To sprawy, które nie zależą od nas. My możemy jedynie myśleć o tym, co my jesteśmy w stanie zrobić, a nie co zrobią inne zespoły. Musimy pokazać się z jak najlepszej strony. I wówczas będziemy gotowi grać z każdym – przekonuje włoski trener.
Najbliższy rywal jastrzębian zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli i nie ma szans na awans do play off. Czy z taką formą, jaką Pomarańczowi zaprezentowali w ostatnim meczu w Olsztynie, mogą mieć jakiekolwiek powody do niepokoju? – Doskonale znam pułap możliwości technicznych naszego zespołu. Ale czasem zdarza nam się obniżyć loty i ma to związek ze sferą mentalną. W Olsztynie rozegraliśmy wspaniały mecz właśnie w głowach. A to nie było takie oczywiste. Kiedy wszystko w meczu przychodzi łatwo, często można stracić koncentrację i kilka punktów może w prosty sposób uciec. Tam nic takiego nie miało miejsca. Z tego punktu widzenia było super – kończy Bernardi.