Ciężka przeprawa mistrza Polski w Olsztynie
Indykpol AZS Olsztyn przegrał z Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (23:25, 21:25, 25:19, 26:24, 13:15) w meczu 10. kolejki PlusLigi. MVP Lukas Tichaczek.
Mało kto, po dwóch pierwszych setach, liczył, że mistrzowie Polski będą w tym meczu bronić zwycięstwa i z trudem zdobędą dwa punkty. Zespół olsztyński pokazał, że w PlusLidze z każdym trzeba liczyć się. Niewiele brakowało,żeby to podopieczni trenera Radosława Panasa wygrali sobotnie spotkanie w hali "Uranii."
Początek pierwszego seta był dosyć wyrównany. W ataku dobrze spisywał się Bartosz Krzysiek. Po punkcie zdobytym bezpośrednio z zagrywki przez Łukasza Szarka, Indykpol AZS Olsztyn prowadził 12:9. Skutecznie atakował jak i zagrywał Wojciech Grzyb, olsztyńskich kibiców nie zawodził natomiast Wojciech Ferens. Kilka ataków Nikoli Kovacevica doprowadziło do remisu po 17. Od tej pory goście wyszli na prowadzenie, którego nie wypuścili z rąk do końca seta. Po stronie Asseco Resovii Rzeszów punktował Johan Schöps. Drużyna Andrzeja Kowala wygrała 25:23.
Drugą partię rozpoczął atakiem Wojciech Sobala. Asy serwisowe posłali Wojciech Ferens i Olieg Achrem. Rzeszowianie dobrze spisywali się w bloku, co dało im przewagę 9:7. Skutecznie atakował Patryk Skup, natomiast zagrywką nękał Akademików Olieg Achrem. Efektowne bloki na zawodnikach z Rzeszowa ustawiał Piotr Hain. Po asie Nikoli Kovacevica goście prowadzili 22:17, nie pozwalając drużynie Radosława Panasa na odrobienie strat w drugim secie.
Na początku kolejnej partii blokami nękali rzeszowian Piotr Hain i Wojciech Ferens. Po punktowej zagrywce Piotra Gruszki, Akademicy prowadzili 11:8. Nie zawodził Olieg Achrem, po stronie rywala nie do zatrzymania był Bartosz Krzysiek. Asy serwisowe posłali Wojciech Sobala i Bartosz Krzysiek, dzięki czemu set zakończył się zwycięstwem Indykpolu AZS Olsztyn, 25:19.
W czwartej partii olsztynianie nie pozwolili odskoczyć rywalom, cały czas utrzymując dystans dwóch punktów. Atakowali Johan Schöps i Bartosz Krzysiek. Olsztynianom udało się zatrzymać atakującego gości, dopiero po ustawieniu potrójnego bloku. Dało to gospodarzom prowadzenie 22:21. Seta zakończył Wojciech Sobala, posyłając asa serwisowego. Drużyna Radosława Panasa wygrała 26:24.
Piąty set rozpoczął się korzystnie dla Akademików. W ataku dobrze spisywał się Wojciech Ferens. Po zmianie stron gospodarze mieli przewagę 8:4. Wszystko wskazywało, że to oni zakończą seta na swoją korzyść. Zespół Andrzeja Kowala nie odpuścił jednak i as Grzegorza Kosoka oraz potężne ataki Zbigniewa Bartmana odmieniły losy piątego seta. Ostatecznie to rzeszowianie zwyciężyli 15:13.