Ćwierćfinał pełen niespodzianek
W półfinale Pucharu Włoch zabraknie obrońcy tytułu - Lube Banca Marche Maceraty i mistrza Włoch CoprAtlantidy Piacenza. Drużyna Łukasza Żygadło spotka się z pogromcą ekipy Świderskiego, Trenkwalderem Modena.
Itas Diatec Trentino pewnie wygrał w ćwierćfinale z Perugią 3:0 (25:22, 25:19, 25:20) i 30 stycznia zagra o finał z drużyną Silvano Prandiego - Trenkwalderem Modena, która niespodziewanie pokonała Maceratę 3:2 (25:17, 23:25, 25:21, 23:25, 15:13). W ten sposób triumfatorzy dwóch ostatnich edycji Pucharu Włoch znaleźli się za burtą, co z pewnością jest sporą niespodzianką rozgrywek. Choć Macerata nie jest wolna od problemów kadrowych, w lidze spisuje się coraz lepiej. Czego więc zabrakło w walce o finał Tim Cup A1? Chyba wyłącznie odrobiny szczęście w końcówce tie breaka. Gdyby przy stanie 14:13 Omrcen przebił się przez ręce Piscopo, być może to siatkarze Ferdinando De Giorgi cieszyliby się ze zwycięstwa....
Trento, bez Łukasza Żygadło w wyjściowej szóstce nie pozostawiło najmniejszych złudzeń przeciwnikom z Perugii, a konkurent Polaka na rozegraniu Raphael został wybrany MVP pojedynku. Podopieczni Radostina Stojczewa z pewnością odetchnęli z ulgą, że w półfinale nie natkną się na będący w wyraźnym gazie Sisley Treviso, który już trzykrotnie zamknął im drogę po cenne trofeum (na etapie ćwierćfinału).
Wielki Sisley, który przez ostatnie lata przeżywał niezwykle trudne chwile, okupione znacznymi zmianami kadrowymi i kolosalnym spadkiem notowań (od trzech lat drużyna z Treviso nie stanęła na rodzimym podium), w tym sezonie wraca na szczyt. W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Włoch Sisley pokonał mistrza kraju 3:0 (25:21, 25:23, 25:21). Zawodnicy Roberto Piazzy rozpoczęli z wysokiego "c” - od prowadzenia 16:5 w premierowej odsłonie. Rywale częściowo odrobili straty, ale na wygranie chociażby jednego seta, tego dnia nie mieli szans. Pod siatką brylował Rob Bontje, ale zwycięstwo okupił skręconą kostką, na rozegraniu kunsztem popisywał się Brazylijczyk Ricardo, a w ataku nie do zatrzymania był Alessandro Fei.
W półfinale drużyna z Treviso zmierzy się z Bre Bancą Lannutti Cuneo, która potrzebowała aż pięć setów, by pokonać Acqua Paradiso Monzę (3:2 -16:25, 21:25, 25:18, 25:19, 15:13). Obydwa zespoły spotkały się na tym etapie rywalizacji również rok temu. Wtedy ostatnie słowo należało do Cuneo. Jak będzie tym razem, okaże się już 30 stycznia.