Ćwierćfinał play-off PlusLigi: PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 0:3
Mistrzowie Polski z poprzedniego sezonu stali pod ścianą. Po porażce w Jastrzębiu Zdroju musieli dziś zwyciężyć, by przedłużyć marzenia o obronie tytułu. Jednak to goście byli górą, zwyciężając 3:0. Po raz pierwszy w historii eliminując PGE Skrę w fazie play-off PlusLigi!
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28123
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=28123&Page=S
Jastrzębski Węgiel wygrał pięć ostatnich ligowych meczów z bełchatowianami. – Ja jestem w tej drużynie dopiero od tego sezonu, więc brałem udział w trzech starciach. Każda seria kiedyś może się skończyć, lecz mam nadzieję iż ta będzie trwać dłużej – mówi przed spotkaniem Dawid Konarski, lider gości, podwójny mistrz świata.
I pierwszy set starcia w Hali Energia pokazał, że to właśnie goście są nastawieni na zakończenie rywalizacji już dzisiaj. Jastrzębianie zagrywali bardzo sprytnie, albo mocno po prostej, albo taktycznie w libero Kacpra Piechockiego. I te serwisy powodowały, że gracze gospodarzy mieli ogromne problemy z dokładnym przyjęciem, a co za tym idzie później Grzegorz Łomacz dużo biegał za piłką i był zmuszony do wystaw, a nie rozgrywania. Po przeciwnej stronie przyjęcie było zdecydowanie lepsze, a znakomicie korzystał z niego Lukas Kampa. Rozgrywał, do wszystkich stref i graczy. Jastrzębski wygrał seta do 20 i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenia. Bełchatowianie muszą wspiąć się na wyżyny, by wrócić do gry.
Drugi set tylko na samym początku dawał nadzieję gospodarzom na lepszą grę i wynik. Jednak już po kilku akcjach stało się jasne, że jastrzębianie nadal będą grali tak dobrze jak w premierowej partii, a gospodarze będą mieli podobne problemy. Nie pomogła zmiana Piotra Orczyka, który zastąpił Artura Szalpuka, bo rywale znakomicie taktycznie serwowali i punktowali PGE Skrę. Seta zakończyła kapitalna seria zagrywek Kampy, który jak na razie jest najlepszy na boisku.
W trzecim secie gospodarze zagrali lepiej, prowadzili nawet 16:14, lecz wtedy goście wrzucili wyższy bieg w polu serwisowym i rozstrzelali rywali w końcówce. Kapitalnie grał cały zespół, lecz na szczególne pochwały zasłużył rozgrywający Kampa. MVP meczu wybrano Grzegorza Kosoka.
Jastrzębianie zagrają w półfinale z ONICO Warszawa. Rywala dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle poznamy po rozstrzygnięciu ćwierćfinału Cerrad Czarni Radom – Aluron Virtu Warta Zawiercie.