Czarny koń chce być bardziej czarny
Słoweński ACH Volley Bled zaskoczył wielu ekspertów siatkówki i awansował do turnieju Final Four Ligi Mistrzów. W sobotę w łódzkiej Atlas Arenie zagra z obrońcą trofeum Trentino BetClic. Dan Lewis i jego koledzy chcą sprawić kolejną niespodziankę i zakwalifikować się do finału. Nie mają nic do stracenia. Grać będą na luzie.
- Cieszymy się z dotychczasowych sukcesów i liczymy oczywiście na więcej. Miano "czarnego konia" nas nie zadawala - powiedział Dan Lewis, który jest doskonale znany w Polsce. Grał m.in. w PGE Skrze Bełchatów. - Nasza drużyna miała wzloty i upadki, ale razem wzmacniała i rozwijała się. Ważne, aby pamiętać tylko te dobre momenty i wierzyć w sukcesy. Staramy się, jak najlepiej wykonywać swoje zadania, a przy tym dobrze się bawić oraz czerpać jak najwięcej pozytywnych emocji.
Na pytanie, czy po dotarciu do finałów w słoweńskiej drużynie coś się zmieniło, Dan Lewis zapewnia, że taki wynik dodał całemu zespołowi energii i motywacji do dalszej ciężkiej pracy. W czasie przygotowań do weekendowych spotkań, ACH Volley Bled skupił się na poprawieniu relacji blok – obrona. Poza tym, dzięki wielkim umiejętnościom i doświadczeniu trenera Glenna Hoaga, została przygotowana taktyka na spotkanie z obrońcą tytułu Trentino BetClic.
Według Dana Lewisa dużą rolę podczas meczów o najwyższe stawki odgrywa presja, pod jaką się gra – inaczej gra się w roli faworyta, inaczej kiedy nikt nie stawia cię w tej roli. Tak właśnie było z mistrzem Słowenii. Teraz także nie są faworytami. Dlatego podejdą do meczów na luzie, z radością, ale także z wolą zwycięstwa. W drodze do najlepszej czwórki Europy siatkarze z Bled zantowali sporo sukcesów - pokonali mistrzów Turcji, Francji oraz utytułowany włoski zespół Lube Banca Maceratę. Dlatego apetyt rośnie. Każdy chce zdobyć medal, także Dan Lewis i jego koledzy.
Najlepszym przeciwnikiem w finale dla ACH Volley Bled byłaby bełchatowska Skra. Z wielką chęcią Dan Lewis spotkałby się z kolegami z byłej drużyny – tym razem po przeciwnych stronach siatki. Zwycięzcy tegorocznej Ligi Mistrzów Dan Lewis nie chciał wskazać. Według niego to przyszłość, której nie da się przewidzieć. - Wszystko zdarzyć się może. Na pewno w najbliższy weekend będziemy świadkami meczów na najwyższym światowym poziomie - zapewnia.
Po udanym sezonie w barwach Bled, Dan Lewis wraz z drużyną narodową i trenerem Glennem Hoagem, będzie przygotowywał się do sezonu reprezentacyjnego. Podczas rozegranych we Włoszech na przełomie września i października mistrzostw świata, drużyna Kanady w grupie F spotka się z reprezentacją Polski, Niemiec i Serbii. Jak co roku przygotowania rozpoczną się na letnim zgrupowaniu. W przeciwieństwie do wcześniejszych przygotowań, drużyna Kanady w tym roku będzie miała okazję rozegrać mecze z zespołami o najwyższych umiejętnościach m.in. z reprezentacją Kuby. Z takiego obrotu spraw, bardzo cieszy sie Dan Lewis. Wierzy, że takie sparingi pomogą narodowej reprezentacji w osiągnięciu jak najwyższej formy na światowe mistrzostwa. Ale tak jak powiedział wcześniej, przyszłości nie da się przewidzieć…