Czas rozmów w Wieluniu
W Wieluniu wszyscy już przyzwyczaili się do myśli, że w nowym sezonie miasto będzie gościć najlepsze kluby siatkarskie w Polsce. Siatkarz awansował przecież już ponad miesiąc temu. Klubowi działacze nie chcą jednak, aby ta przygoda skończyła się po jednym sezonie. Aby jednak tak się stało zespół musi być wzmocniony, bo chociaż wielunianie awansowali w znakomitym stylu, to na Plusligę może okazać się to zbyt małym potencjałem.
Wiadomo już, że z klubem z Wielunia pożegnał się Maciej Bartodziejski. Przyjmujący, który w dużej mierze przyczynił się do historycznego wydarzenia jakim był awans, zakończył bowiem karierę zawodniczą. Teraz Bartodziejski będzie pracował w Skrze jako asystent Jacka Nawrockiego. Obaj panowie znają się bardzo dobrze, bo przecież razem grali w barwach zespołu z Bełchatowa. Siatkarz Wieluń musi więc szukać przyjmującego, ale nie tylko. - Myślimy o kilku zawodnikach, na razie jednak nie mamy podpisanych żadnych kontraktów, choć są rozmowy - mówi wiceprezes beniaminka Plusligi Mariusz Grabczak. - Do połowy maja być może kilka spraw się wyjaśni.
Nie jest tajemnicą, że wielunianie potrzebują kilku doświadczonych zawodników, którzy w trudnych momentach mogliby pociągnąć grę. Siatkarz zainteresowany jest m.in. Pawłem Papke z Resovii i Bartłomiejem Nerojem, który po wypożyczeniu do warszawskiej Politechniki wróci do Skry. Lista nazwisk siatkarzy, którzy mogą trafić do Wielunia jest znacznie dłuższa, ale wszystko zależeć będzie od kilku czynników. Uzupełnieniem składu mają być zawodnicy, którzy w minionym sezonie dobrze zaprezentowali się w rozgrywkach I ligi, ale tu także na razie konkretów nie ma. Jeśli chodzi o ubytki, to poza Bartodziejskim w zespole nie będzie też grał Dominik Żmuda, który szuka nowego klubu.
Powrót do listy