Czekaliśmy na tę chwilę 15 lat.
Debiut w Lidze Światowej był w 1998 roku. Prowadzona przez trenera Ireneusza Mazura reprezentacja Polski trafiła do grupy z siatkarskimi potentatami - Brazylią, Rosją i Jugosławią. W pierwszym spotkaniu pokonała w Lipiecku Rosję 3:2.
Następnie biało-czerwonym wiodło się różnie. W 2001 roku pod kierunkiem Ryszarda Boska po raz pierwszy Polacy zagrali w finałowym turnieju. W Katowicach byli gospodarzami, ale w meczach z Rosją, Wenezuelą i Grecją zajęli miejsce, które gwarantowało grę w gronie najlepszych. Rok później ekipa Waldemara Wspaniałego zagrała w turnieju finałowym w Brazylii.
Później biało-czerwoni wielokrotnie pukali do miejsc na podium. Wydawało się, że byli bardzo blisko w 2005 roku w Belgradzie. Zajęli czwarte miejsce. W 2007 roku w Katowicach drużyna prowadzona przez Raula Lozano znowu była bardzo blisko. Zawsze jednak czegoś brakowało.
W 2011 roku pod kierunkiem Andrei Anastasiego biało-czerwoni w Ergo Arenie stanęli na najniższym stopniu podium.
Za trzy tygodnie w Londynie rozpoczną się igrzyska olimpijskie. W 2004 roku Ligę Światową wygrali Brazylijczycy, cztery lata później Amerykanie. Następnie stawali na najwyższym stopniu podium w Atenach i Pekinie.
- Pokazaliśmy, że mamy system grania. Jesteśmy mocni psychicznie i fizycznie. Teraz ci co z nami grali w Sofii i ci co ich zabrakło jak Włosi, Serbowie czy Rosjanie będą musieli szykować strategię na nas. Mieliśmy wszystko, żeby wygrać w Sofii. Mamy wszystko, żeby wygrać w Londynie - powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek.