Czwartek z PlusLigą: Indykpol AZS Olsztyn - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:2
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa po niemal miesiącu przerwy wrociła do rozgrywek PlusLigi, ale nie był to powrót przyjemny. Gracze trenera Andrei Anastasiego prowadzili w Olsztynie z Indykpolem AZS 2:1, ale zeszli z boiska pokonani. Nagrodę MVP otrzymał atakujący olsztyńskiej drużyny Damian Schulz.
Stołeczny zespół nie rozegrał w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu w Warszawie - w sumie na boiskach PlusLigi pokazał się dwukrotnie, pokonując na wyjeździe MKS Będzin i Cuprum Lubin. To ostatnie spotkanie odbyło się odbyło się 18 września, a cztery kolejne mecze VERVY zostały przełożone. Dla warszawskiej drużyny był to zatem trzeci mecz w tym sezonie, a dla olsztyńskiej szósty. Zespół trenera Daniela Castallaniego z pewnością liczył na lepszy start, bo w tych pięciu dotychczasowych spotkaniach wygrał zaledwie raz i miał na swoim koncie tylko cztery punkty. Jedno oczko więcej miała VERVA, która zaliczyła tylko dwa spotkania w tym sezonie.
Obie drużyny miały swoje cele - olsztynianie chcieli wreszcie na poważnie zapunktować w PlusLidze, a stołeczni utrzymać miano niepokonanej drużyny. Trener Daniel Castellani zdecydował się na pozostawienie Javiera Concepciona, bo musiał postawić na dwójkę obcokrajowców w przyjęciu, a ze środowych wybrał Dmytra Teryomenkę. I to był dobry pomysł, bo ukraiński siatkarz spisywał się świetnie w wielu elementach, ale szczególnie błyszczał na zagrywce. Po jego asie serwisowym gospodarze wygrywali 12:9. Stołeczny zespół szybko odrobił straty i wygrał pierwszą partię 25:22 po skutecznym ataku Andrzeja Wrony.
W drugim secie role się odwróciły, teraz to olsztynianie cieszyli się z wygranej, też 25:22. Nieźle w ataku Indykpolu AZS spisywał się Damian Schulz, a gospodarze nie mogli też narzekać na poziom przyjęcia zagrywki. Gdy rozpoczynali partię nr 3 mogli myśleć optymistycznie o kolejnej. Innego zdania byli Artur Szalpuk - niezły mecz przyjmującego VERVY - i spółka. Po kolejnej partii już tylko oni byli w grze o komplet punktów. Blok Angela Trinidada zapewnił prowadzenie 2:1 stołecznej drużynie.
I... na tym koniec miłych wiadomości dla kibiców VERVY, bo kolejna partia nie zapisze się, przynajmniej korzystnie, w klubowej historii. Zaczęło się od prowadzenia miejscowych... 8:1, a później było jeszcze gorzej. Rozluźnieni gracze Daniela Castellaniego z uśmiechami na ustach powiększali swoją przewagę. I do tie-breaka doprowadzili, gdy po autowej zagrywce Andrzeja Wrony na tablicy wyświetlony został wynik 25:14.
A w tym tie-breaku olsztynianie nie zamierzali się zatrzymywać. Zaczęli od prowadzenia 2:0, przy 6:3 zdenerwowany Anastasi pierwszy raz zawołał zespół do ławki, ale nic to nie pomogło. Gdy zespoły zmieniały strony z pochyloną głową szedł Szalpuk, którego chwilę wcześniej zablokował Teryomenko, zapewniając swojej drużynie prowadzenie 8:3. Ekipa Anastasiego próbowała, częściowo z powodzeniem, odrabiać straty, ale Akademicy, choć zapewnili sobie nieco nerwów w końcówce, zdołali ostatecznie zwyciężyć najmniejszą możliwą różnicą. Ostatni punkt w meczu zdobył skutecznym atakiem Ruben Schott.
Indykpol AZS Olsztyn - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:2 (22:25, 25:22, 21:25, 25:14, 15:13)
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101141.html#stats
Powrót do listy