Czwartek z PlusLigą: Trefl Gdańk - Indykpol AZS Olsztyn 3:1
Trefl Gdańk pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 25:22, 25:22, 25:21) w zaległym meczu 10. kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Łukasz Kozub, który pojawił się na parkiecie na początku drugiego seta i odmienił grę gdańszczan. Kilka dni temu drużyny spotkały się w Olsztynie, a spotkanie zakończyło się pewną wygraną olsztynian 3:0.
Dla gdańszan ten czwartkowy mecz był przede wszystkim szansą na rewanż za spotkanie z minionej niedzieli, w którym olsztynianie wygrali w hali Urania bez straty seta.
- Nastawiamy się na bardzo ciężkie spotkanie, ale przede wszystkim będziemy chcieli wrócić do naszej dobrej gry i pokazać swoje możliwości. W Olsztynie niestety tylko momentami graliśmy dobrze, a wiem, że stać nas na dużo lepszą siatkówkę - powiedział trener Michał Winiarski.
Pierwsza partia spotkania lepiej rozpoczęła się dla olsztynian. Na zagrywce ręki nie zwalniał Mateusz Poręba 5:2, a w kontrataku Damian Schulz. Gdańszczanie nie składali broni. Cierpliwie odrabiali straty 9:11. Mobilizująco na gospodarzy działała postawa Mariusza Wlazłego. W dalszej części zespół gości utrzymywał dwu-trzypunktowe prowadzenie 14:12 i 17:14. Trefl walczył do końca, ale ostatnie słowo w tej premierowej odsłonie meczu należało do siatkarzy z Olsztyna. W ostatniej akcji Poręba zatrzymał szczelnym blokiem atak gospodarzy 25:21.
Indykpol AZS przy serwisie Rubena Schotta szybko objął prowadzenie 3:0. Podopieczni Michała Winiarskiego mieli problemy z przyjęciem i wyprowadzeniem skutecznej akcji. Dość szybko trener drużyny z Trójmiasta zdecydował się na zmianę rozgrywającego. Miejsce Marcina Janusza zajął Łukasz Kozub 1:4. Niestety w dalszej części gdańszczanie popełniali wiele prostych błędów 6:10. Za to olsztyniaie pewnie punktowali niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Trefl nie potrafił znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać Schulza 7:13. Do tego na lewym skrzydle punktował Robbert Andringa 14:8. Wydawało się, że przyjezdni mają pod kontrolą tego seta. Gospodarze nie złożyli broni. Dzięki serii zagrywek Wlazłego doprowadzili do remisu 18:18. Następnie zaczęli budować swoją przewagę. Zachowali chłodną głowę i zwyciężyli w końcówce 25:22.
Początek trzeciego seta lepiej zaczął się dla Trefla 7:3. Utrzymywał dobrą skuteczność w ataku. Do tego dobrze bronił i wyprowadzalł skuteczne kontrataki 14:11. Widać było, że zawodnicy z Gdańska złapali już swój rytm meczowy. Pewnie punktował Wlazły i Bartłomiej Lipiński 20:18. Ostatnie oczko na wagę prowadzenia, w tym czwartkowym meczu zdobył właśnie wspomniany Lipiński, który skutecznie obił ręce blokującej olsztyńskiej drużyny 25:22.
Czwarta część pojedynku rozpoczęła się od punktowego bloku gospodarzy, którzy zatrzymali atak z szóstej strefy Wojciecha Żalińskiego 1:0. Do stanu 5:5 drużyny grały równo. Następnie Trefl Gdańsk zdołał odskoczyć na trzy oczka 8:5, dzięki dobrej grze w bloku. Warto podkreślić dobrą grę w polu serwisowym Pablo Crera 10:5. W dalszej części drużyna z Pomorza w pełni kontrolowała sytuację na parkiecie 16:10 i 18:10. Na nic zdały się zmiany w szeregach Indykpolu AZS i przerwy na żądanie trenera Daniela Castellaniego 12:20. Co prawda, zawodnicy z Warmii i Mazur odrobili kilka oczek w końcówce 18:23, ale ostatnie słowo należało do Trefla Gdańsk 25:21. Wgraną pewnym atakiem po bloku przypieczętował Moritz Reichert.
Relacja pkt za pkt: https://www.plusliga.pl/games/id/1101017.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101017.html#stats
Powrót do listy