Czwarty dzień turnieju w Berlinie - Igrzyska w Tokio bez Serbii!
Mistrzowie Europy nie zagrają w turnieju olimpijskim w Tokio. W czwartym dniu europejskiego turnieju w Berlinie Serbowie przegrali z Bułgarami 2:3 i żegnają się z marzeniami. Bułgarzy wciąż są w walce o igrzyska, bo zapewnili sobie awans do półfinału. W czwartkowych półfinałach zagrają Słowenia z Francją (godz. 17) i Niemcy z Bułgarami (20.10).
Bułgaria - Serbia 3:2 (25:21, 24:26, 25:22, 20:25, 15:13)
Od początku widać było, że mistrzowie Europy nie radzą sobie z nerwami. Bułgarzy, którzy przystępując do tego spotkania mieli dwa zwycięstwa, byli znacznie bardziej pewni siebie. A przede wszystkim byli bliżej awansu do półfinału, bo - by być jego pewnym - potrzebowali zaledwie jednego punktu. I już po pierwszym secie, w którym wyraźnie prowadzili, by finalnie wygrać czterema punktami, potrzebowali tylko jednego kroku. Serbski zespół miał problemy w ataku - zwłaszcza jego najmocniejszy teoretycznie punkt, czyli Aleksandar Atanasijević. W pierwszej partii bułgarska drużyna zaliczyła pięć punktowych bloków, a do tego świetnie radziła sobie w zagrywce.
Zespół trenera Jastrzębskiego Węgla, Slobodana Kovaca, wyrwał rywalom drugiego seta, ale w trzecim znów górą była drużyna Bułgarii i stało się jasne, że to drużyna trenera Silvano Prandiego walczyć będzie dalej o bilety do Tokio. Ostatecznie po tie-breaku Bułgarzy wygrali 3:2. Sześć punktów dla zwycięskiej drużyny zdobył Nikołaj Penczew, przyjmujący Aluronu Virtu CMC Zawiercie.
Słowenia - Czechy 3:1 (25:12, 28:26, 19:25, 28:26)
Słoweńcy, którzy byli już pewni awansu nie bez problemu pokonali Czechów, choć w pierwszym secie rozbili naszych południowych sąsiadów do 12. Od drugiej partii Czesi jednak wrócili - a raczej pojawili się dopiero - na boisko. Dwa z trzech pozostałych setów wicemistrzowie Europy wygrali na przewagi, a jednego przegrali i to dość wyraźnie. Kibicom po raz kolejny pokazało się kilku graczy znanych z boisk PlusLigi - Toncek Stern z BKS Visły Bydgoszcz zdobył 13 punktów, Alen Pajenk z Cerradu Enei Czarnych Radom dwa, a na boisku pojawiał się także rozgrywający radomskiej drużyny Dejan Vincić.
Francja - Niderlandy 2:3 (25:21, 25:20, 22:25, 19:25, 11:15)
Francuzi już przed meczem mogli czuć się półfinalistami turnieju, ale, dla formalności, potrzebowali wygrać jednego seta. Wygrali dwa, a już w trakcie tego drugiego trener Laurent Tillie zmienił cały skład. Od trzeciej partii... stroną przeważającą zaczęli być żegnający się już z Berlinem reprezentanci Niderlandów. Rezerwowi francuskiej drużyny sprawiali wrażenie, jakby musieli za karę wyjść na boisko. Z kolei podopieczni byłego trenera PGE Skry Bełchatów Roberto Piazzy poczuli szansę, by choć raz móc się uśmiechać w niemieckiej stolicy.
Na boisku zaprezentowała sie spora grupa reprezentantów klubów PlusLigi. We francuskiej drużynie mieliśmy Benjamina Toniuttiego z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (1 punkt), Kevina Tillie (4) i Antoine Brizarda (3) z VERVY Warszawa ORLEN Paliwa) i grającego na pozycji libero od drugiego seta Julien Lyneel (Jastrzębski Węgiel). Z kolei w ekipie Oranje pokazał się Robbert Andringa z Indykpolu AZS Olsztyn (2 punkty).
Powrót do listy