Czy Asseco Resovia przerwie niekorzystną serię z Aluronem CMC Wartą Zawiercie?
- Jeżeli najbliższy mecz nie zakończy się naszym zwycięstwem, to będzie bardzo ciężko o upragiony medal - uważa Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii Rzeszów, która w sobotę o godz. 17.30 rozegra w Zawierciu drugi mecz o brażowy medal z Aluronem CMC Wartą.
Asseco Resovia w sobotę zmierzy się w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą w drugim meczu o brąz PlusLigi (gra się do 3 zwycięstw). Rzeszowianie przegrywają w rywalizacji o trzecie miejsce 0:1 i chcąc realnie myśleć o medalu, nie mogą wrócić na Podpromie po dwóch spotkaniach z bilansem dwóch porażek.
Ostatnie pięć ligowych meczów z Aluronem CMC Wartą Resoviacy przegrali i ich notowania przed sobotnim meczem nie są wysokie (ostatni raz wygrali w Zawierciu 27.03. 2022).
- Skoro jest taki bilans to nie będziemy chcieli tej historii zmieniać, ale każdy mecz to jest coś nowego – mówi Dawid Konarski, atakujący Aluronu CMC Warty. - O medal oba zespoły jeszcze nigdy w historii ze sobą nie grały więc piszemy nową kartę. Mam nadzieję, że podtrzymamy to, że u siebie na hali naprawdę bardzo mało przegrywamy oprócz tych spotkań z Jastrzębiem, to mamy bilans zdecydowanie na plus.
Będziemy chcieli to wykorzystać i po sobotnim meczu mieć na liczniku dwie wygrane. Na pewno nie ma jednak podchodzić do tematu, że skoro mamy taki bilans z Resovią to samo się wygra. Będziemy chcieli wyjść z agresją, naciskać serwisem mocno od początku, grać mocno i agresywnie na siatce, ryzykować w ataku i wygrać obojętnie w jakim stosunku – stwierdza Konarski.
W Asseco Resovii nie brakuje problemów zdrowotnych. Kłopot z mięśniami brzucha ma Maciej Muzaj, z plecami Klemen Cebulj, a nie w pieni sił jest też Maurico Borges. - Gramy tym co mamy i musimy walczyć o ten upragniony medal, bo wszyscy go chcemy. Robimy co możemy, żeby go zdobyć – mówi Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii i dodaje. – Straciliśmy atut własnej hali i teraz musimy go odebrać rywalom. Jeżeli najbliższy mecz nie zakończy się naszym zwycięstwem, a wiadomo jak tam się gra, to będzie bardzo ciężko. Zawiercie to też nie jest jakiś tam sobie zespół tylko klasowy rywal i na pewno wykorzystają nasze kłopoty. Zdecydowanie ciężko się gra w ich specyficznej małej hali, gdzie trzeba się pilnować, żeby piłka nie za często spotykała się z sufitem. Wiadomo, że to powoduje problemy i w przyjęciu, i w wystawach sytuacyjnych piłek. Na pewno kluczowa będzie zagrywka, bo to ona wszystko ustawia. Niekoniecznie silna, ale taktyczna. Tutaj musimy odrobić lekcję – uważa Bucki
Powrót do listy