Czy gdańszczanie przerwą fatalną serię?
Wtorkowym meczem BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (0:3) rozpoczęła się 14. kolejka spotkań PlusLigi. Dziś rozegranych zostanie pięć pozostałych pojedynków. LOTOS Trefl Gdańsk podejmie Effectora Kielce (początek 19.00). Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zwyciężyli w hali Legionów 3:0 lecz nad morzem będzie im ciężko powtórzyć ten wynik.
- To gospodarze są faworytem – mówi Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora - Ta drużyna nie wygrała od sześciu spotkań i chęć przerwania fatalnej serii jest na pewno ogromna. Po drugie gdańszczanie mają naprawdę bardzo mocny skład, co na razie nie przedkłada się na wyniki. Reprezentacyjnego rozgrywającego Grzegorza Łomacza i reprezentacyjnego atakującego Jakub Jarosza przedstawiać nie trzeba. Do tego dochodzą doświadczeni przyjmujący Wojciech Zaliński i Krzysztof Wierzbowski, czy środkowy Maciej Zajder. Czeka nas na pewno szalenie ciężka przeprawa, ale z drugiej strony zdajemy sobie też sprawę, że ta presja może usztywnić rywala. Klucz do sukcesu? Dobra zagrywka i wyłączenie z gry Kuby Jarosza. Wcześniejsze mecze pokazywały, że jeśli Jarosz jest w słabszej formie, bądź jest skutecznie powstrzymany, to Trefl ma kłopoty – kończy trener Daszkiewicz.
Ekipa Effectora Kielce nad morzem zameldowała się we wtorek rano. Po południu zawodnicy i trener spacerowali po plaży, a o godzinie 18.30 trenowali w hali gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
W kadrze trenera Daszkiewicza nie ma przyjmującego Piotra Orczyka, w dwunastce jest za to dwóch libero – Bartosz Sufa i Bartosz Kaczmarek.
- Tak jak w poprzednich meczach zagramy prawdopodobnie na dwóch libero, dlatego zabrakło miejsca dla Piotrka i został w Kielcach – mówi trener Daszkiewicz.
Gospodarze są bardzo zmobilizowani i chcą przerwać serię sześciu kolejnych porażek, gdyż po raz ostatni wygrali mecz 15 listopada z Indykpolem AZS w Olsztynie 3:0. Ostatnio przegrali u siebie z AZS Politechniką Warszawską 1:3. Kielczanie też mieli gorszy okres i przegrali cztery mecze z rzędu, ale przed świąteczną przerwą przełamali się i pokonali w Kielcach BBTS Bielsko-Biała 3:1.
- Bardzo cieszyła wygrana z Bielskiem, bo przerwała serię czterech porażek. Poza tym zwycięstwo przed własną publicznością smakuje najlepiej. Zwłaszcza, że spotkanie rozegraliśmy na dzień przed Wigilią, robiąc tym samym naszym kibicom prezent pod choinkę. Teraz przed nami arcyważny mecz, który powoli będzie ustawiał tabelę. Jedziemy go wygrać. Ale absolutnie nie lekceważymy przeciwnika. Tak jak powiedział trener, musimy wyłączyć z dobrego ataku Kubę Jarosza. To sprawa priorytetowa - dodaje kapitan Effectora, Piotr Lipiński.